– Nie mam tremy – stwierdził Mateusz Kornecki, po pierwszym treningu z drużyną PGE Vive Kielce. 25-letni bramkarz przez ostatnie sześć lat był szczypiornistą NMC Górnika Zabrze, do którego przeszedł z KSSPR Końskie. Teraz będzie miał okazję reprezentować barwy jednego z najlepszych klubów w Europie.
– Czuję się naprawdę dobrze. Trenuję ze świetnymi zawodnikami. To jest ogromny plus, bo wciąż mogę się rozwijać – powiedział urodzony w Skarżysku piłkarz ręczny.
Mateusz Kornecki stworzy bramkarski duet z 28-letnim, niezwykle utytułowanym, Andreasem Wolffem. Reprezentant Niemiec jest brązowym medalistą IO w Rio de Janeiro i mistrzem Europy z 2016 roku. W 2015 i 2016 został wybrany najlepszym piłkarzem ręcznym w Niemczech.
– Nie mamy problemów z komunikacją. Andreas próbuje już mówić po polsku. Zna dużo słów, do tego ma dobry akcent. Na razie jednak częściej porozumiewamy się w języku angielskim – powiedział wychowanek KSSPR Końskie.
Trenerem kieleckich bramkarzy jest od tego sezonu Sławomir Szmal. Mateusz Kornecki doskonale zna warsztat popularnego „Kasy”, gdyż razem pracują na zgrupowaniach reprezentacji Polski.
– Mniej więcej wiem jak te treningi wyglądają, ale nigdy ze Sławkiem Szmalem nie przeszedłem tak długiego, bo miesięcznego, okresu przygotowawczego. Pracujemy intensywnie. Kładziemy nacisk na ćwiczenia dynamiczne, ale nie za długie. Wykonujemy taką sztukę bramkarską „od A do Z”. Trochę daje nam w kość – zakończył Mateusz Kornecki.
Do zespołu Talanta Dujszebajewa dołączyło przed sezonem siedmiu zawodników: bramkarze Andreas Wolf i Mateusz Kornecki oraz Turek Doruk Pehlivan, Chorwat Igor Karacić, Czarnogórzec Branko Vujović, Francuz Romaric Guillo i Tomasz Gębala.