Dwa prokuratorskie zarzuty usłyszał 30-letni Piotr M., kierowca samochodu, podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na trasie S7 w Tokarni. Jak informowaliśmy, w poniedziałek, 22 lipca wieczorem, doszło tam do zderzenia dwóch pojazdów – samochodu osobowego i busa.
Po przybyciu na miejsce, policjanci ustalili, że osobowy volkswagen, prowadzony przez 30-letniego kierowcę jechał pod prąd pasem w kierunku Warszawy. Czołowo zderzył się z jadącym z przeciwka volkswagenem transporterem, którym kierował 35-letni mężczyzna podróżujący z 59-letnią kobietą.
W wyniku zderzenia śmierć poniósł kierowca dostawczego samochodu, pozostałe trzy osoby zostały ranne. Kierowca osobówki miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach informuje, że wczoraj wieczorem mężczyzna usłyszał zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości. Drugi związany jest z kierowaniem pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna został przesłuchany. Złożył wyjaśnienia, jednak prokuratura nie podaje ich treści, ze względu na dobro postępowania. Podejrzany częściowo przyznał się do spowodowania wypadku, natomiast w całości przyznał się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Prokurator skierował wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie Piotra M. Trwa kompletowanie materiału dowodowego.