W Wąchocku i Starachowicach odbyła się II Fiesta Balonowa, między obiema miejscowościami przemieszczało się kilkanaście statków powietrznych.
– Balon to zarejestrowany statek powietrzny, każdy ma numer rejestracyjny, a osoba sterująca musi posiadać licencję pilota – przypomina Beata Banaszuk, organizatorka fiesty. Dodatkowo, aby odbyły się loty, musi być odpowiednia pogoda. Dlatego każdy zapowiadany start jest uwarunkowany zgodą na lot.
Sport baloniarski nie jest tani, sama czasza to koszt około 100 tysięcy złotych, kosz, palnik i reszta sprzętu to kolejne 50-60 tysięcy. Dodatkowo trzeba kupić gaz, którym będzie wypełniony balon oraz odpowiednią przyczepę do przewożenia sprzętu. Na początek trzeba mieć około 200 tysięcy złotych.
Goście przyjechali do Wąchocka z całej Polski, są balony z Białegostoku, Warszawy, Stalowej Woli, czy Skarżyska. Pierwsze loty próbne odbyły się w piątek, w sobotę część ekip startowało z Wąchocka, a część ze Starachowic.
Bardzo widowiskowe było już samo stawianie balonu, obserwatorzy nie kryli zachwytu. Dzieci patrzyły z zapartym tchem na rosnące balony, ale jak mówił siedmioletni Michałek bałby się wsiąść do kosza. Byli także miłośnicy baloniarstwa, którzy pokonali wiele kilometrów, aby obejrzeć pokaz. Reporterka Radia Kielce rozmawiała z ludźmi z Szydłowca i Borów Tucholskich, którzy przyjechali specjalnie na fiestę balonową.
Na zakończenie spotkania można było zobaczyć, jak działa balon na pokazach, które odbyły się na boisku przy Szkole Podstawowej numer 11 w Starachowicach.