Fragment średniowiecznego rękopisu z zapisem nutowym z nieznanej księgi odkryto podczas konserwacji najstarszej księgi metrykalnej z Archiwum Diecezjalnego w Kielcach. Księga powstawała w latach 1565-1620 i zawiera wpisy metrykalne z kolegiaty kieleckiej.
Podczas prac okazało się, że do wzmocnienia oprawy użyto pergaminów z rękopisami, które mogły powstać około 200 lat wcześniej.
– Prawdopodobnie jest to fragment graduału, który był używany w kolegiacie katedralnej podczas liturgii mszy świętej – mówi ksiądz Michał Olejarczyk z Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, który analizował odkryty tekst.
– Sam tekst jest fragmentem introitu, czyli śpiewu na wejście, gdy rozpoczyna się msza święta. Ten był przygotowany na wigilię Zesłania Ducha Świętego a jego łacińskie słowa to „Caritas Dei diffusa est in cordibus nostris per Spiritum Sanctum”, czyli „Miłość Boga jest rozlana przez Ducha w naszych sercach” – mówi ksiądz Michał Olejarczyk.
Jest to tekst gregoriańskiego śpiewu, znanego w średniowiecznych graduałach, jednak sama księga, z której pochodzi fragment rękopisu nie jest znana. Być może był to rękopis z przywieziony do Kielc z Małopolski. Nie wiadomo czy w innych księgach mogą się znaleźć kolejne jego fragmenty.
– Po porównaniu z innymi, podobnymi notacjami muzycznymi, czyli zapisem dźwięków, rytmiki i dynamiki utworu, okazuje się, że ten fragment jest przynajmniej o 200 lat starszy od księgi metrykalnej, w której go znaleziono – dodaje ksiądz Michał Olejarczyk, który w diecezji kieleckiej przewodniczy komisji muzyczno-organistowskiej.
– Nie ma 100 procent pewności, ale to przypuszczenie potwierdza fakt mieszania się w zapisie notacji romańskiej z gotycką. Ta notacja daje pozwala przypuszczać, że utwór zapisano na przełomie XIII i XIV wieku. Jednak są to tylko dwie czterolinie, co nie pozwala na dokładniejsze zbadanie tekstu – mówi ksiądz Olejarczyk.
Konserwacją jednej z najstarszych polskich ksiąg metrykalnych zajmowała się Ewa Pietrzak z Zamku Królewskiego na Wawelu. Podkreśla, że zabytkowa kielecka księga przed konserwacją była bardzo zniszczona.
– Przez 400 lat od powstania była przechowywana w różnych miejscach, co bardzo się na niej odbiło. Papier i pergamin są bardzo wrażliwe na wilgoć, a ta księga była zawilgocona, a być może także zalana, co bardzo uszkodziło papier i atrament – mówi Ewa Pietrzak.
Obecnie księga została oczyszczona i zabezpieczona. Zniszczone kartki uzupełniono. Księga otrzymała też nową oprawę, nawiązującą do czasów, w których powstała. Być może zostanie zeskanowana i udostępniona do przeglądania w wersji elektronicznej.
– W planach jest organizowanie kolejnych konferencji upowszechniających wiedzę o skarbach Archiwum Diecezjalnego w Kielcach – mówi ks. Tomasz Gocel, dyrektor instytucji. – Takimi skarbami są także np. ankiety Batalionów Chłopskich z 1943 roku dotyczące działalności duszpasterzy na Ponidziu i Powiślu. Ciekawym obrazem martyrologii polskiego duchowieństwa są natomiast grypsy księdza, który przed śmiercią pisał z Majdanka do swoich najbliższych – dodaje dyrektor Archiwum Diecezjalnego.
Archiwum Diecezjalne w Kielcach ma już 80 lat. W swoich zasobach ma ponad 600 metrów bieżących akt. Trafiają tu dokumenty z różnych parafii diecezji kieleckiej. Najstarsze pochodzą z XIII wieku. Najwięcej archiwaliów pochodzi z XIX i XX wieku, kiedy powstała diecezja kielecka.