Ponad tysiąc litrów śmieci zebrali do worków w lesie na kieleckim Stadionie zawodnicy i kibice PGE Vive.
Przeważały butelki po alkoholu, plastikowe reklamówki i pety.
Negatywnie zaskoczony tym co zobaczył w trakcie porządkowania terenu był Krzysztof Lijewski. – Każdy inteligentny, zwłaszcza dorosły człowiek powinien dbać o środowisko, a jak widać w tym naszym lesie śmieci trochę jest i to jest smutne – nie krył rozczarowania rozgrywający żółto-biało-niebieskich.
– To nasi piłkarze ręczni zmobilizowali i zmotywowali nas do uczestnictwa w tej akcji. Niestety, torby na odpady zapełniają się szybko. Dominuje szkło po alkoholu, plastikowe opakowania, sporo jest też petów – żalili się sprzątający kibice.