Ponad milion trzysta tysięcy złotych więcej będzie musiał wydać zarząd województwa świętokrzyskiego w 2019 roku na wynagrodzenia dla pracowników urzędu marszałkowskiego. To bagaż, jaki obecnym władzom województwa zostawił poprzedni zarząd kierowany przez Polskie Stronnictwo Ludowe. O sytuacji jaką zastał w urzędzie nowy zarząd województwa, poinformowano podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami.
Szczegółowe dane dotyczące sytuacji kadrowo-finansowej przedstawiła wicemarszałek Renata Janik.
– Podzieliliśmy rok na dwa okresy: pierwszy obejmuje styczeń-wrzesień, drugi październik-22 listopada. W pierwszych miesiącach podwyżki dotyczyły 15 osób, w drugim 73. Ich skutki finansowe są olbrzymie i wynoszą w sumie 1 milion 320 tysięcy złotych.
Jak dodaje Renata Janik, same wynagrodzenia pracowników do niskich nie należały. Zawsze były to dobre pensje w porównaniu do innych jednostek samorządu terytorialnego, natomiast to, co zastaliśmy po podwyżkach, szokuje. Wyższy specjalista zarabia od 5 do 7 tysięcy złotych brutto. Dla porównania dyrektorzy otrzymują od 8 do 10,5 tysiąca złotych. Pensja najlepiej zarabiającej sekretarki to z kolei 6200 złotych brutto.
Zdaniem marszałka województwa Andrzeja Bętkowskiego wydatki na wynagrodzenia nie są jedynym wyzwaniem stojącym przed nowymi władzami województwa, kolejnym jest reorganizacja struktury urzędu marszałkowskiego, w którym obecnie zatrudnionych jest 857 pracowników.
– Po przeanalizowaniu obecnej struktury urzędu, zdecydowaliśmy się na jej modernizację, która w głównej mierze będzie obejmowała zmniejszenie liczby departamentów i ograniczenie liczby stanowisk dyrektorskich. W naszym przekonaniu pozwoli to lepiej i skuteczniej zarządzać instytucją – dodaje.
W nowej strukturze liczba departamentów, z obecnych 23 ma zostać zredukowana do 14, a poszczególne wydziały zostaną przyporządkowane bardziej rozbudowanym departamentom. Nowy schemat struktury organizacyjnej działania urzędu marszałkowskiego zarząd województwa planuje zatwierdzić w piątek, 11 stycznia.