Na piątym miejscu w grupie zakończyli tegoroczną rywalizację w Lidze Mistrzów piłkarze ręczni PGE Vive. Jeszcze w sobotę kielczanie walczyli o fotel wicelidera, ale przegrali spotkanie z Vardarem Skopje 27:28, a porażka ta kosztowała ich spadek o trzy lokaty z drugiej na piątą.
Podopiecznych Talanta Dujszebajewa wyprzedziły zespoły Vardaru – 13 punktów oraz Rhein Neckar Loewen i Telekomu Veszprem, które podobnie jak żółto-biało-niebiescy po rozegraniu 10 kolejek mają na kontach po 12 punktów. Samodzielnym liderem grupy A jest Barcelona z 18 „oczkami”.
– Na wiosnę będziemy musieli wygrywać we wszystkich meczach – deklaruje Arkadiusz Moryto.
– Szkoda, że tak zamykamy to półrocze w Lidze Mistrzów, aczkolwiek uważam, że nie było to złe pół roku w naszym wykonaniu, choć żal, aż czterech porażek – podsumowuje kielecki skrzydłowy.
Teraz przed szczypiornistami PGE Vive jeszcze jedno spotkanie w PGNiG Superlidze, a później przerwa na reprezentacje. Na parkiety Ligi Mistrzów kielczanie powrócą 9 lutego 2019 roku wyjazdowym meczem ze szwedzkim IFK Kristianstad. Później zmierzą się u siebie z Montpellier, następnie w Niemczech z Rhein Neckar Loewen i na koniec fazy grupowej zagrają w Hali Legionów z Telekomem Veszprem.