W 10 kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni PGE Vive przegrali na wyjeździe z Vardarem Skopje 27:28 (11:14). Najwięcej goli dla kielczan zdobył Alex Dujszebajew – 6. Dzięki wygranej Macedończycy wyprzedzili mistrza Polski w tabeli grupy A Ligi Mistrzów.
Przed meczem Vardar uhonorował dwóch swoich były graczy – Lukę Cindricia i Alexa Dujszebajewa. Obydwaj zawodnicy otrzymali pamiątkowe, klubowe koszulki.
Na parkiecie natomiast od początku było „gorąco”. Zarówno gospodarze, jak i goście nie „odpuszczali ręki”. W 10 minucie na dwie minuty kary na ławkę został odesłany Mateusz Jachlewski. Grę w przewadze wykorzystali zawodnicy Vardaru, którzy już po kilku sekundach pierwszy raz w tym spotkaniu wyszli na dwubramkowe prowadzenie (5:3). Kilka chwil później ta przewaga jeszcze urosła – 6:3. Później gospodarze kontrolowali grę, utrzymując kilkubramkowe prowadzenie. W 17 minucie ta różnica wynosiła już cztery trafienia (9:5).
Kielczanie mieli problemy głównie w ofensywie, gdzie brakowało pomysłu na rozegranie piłki. W 22 minucie trafił Karacić i Vardar prowadził już 12:7.
Pod koniec trochę poprawiła się gra kielczan, dzięki czemu do przerwy przewaga Vardaru zmalała do 3 trafień (14:11 dla Vardaru).
Na początku drugiej połowy bardzo agresywnie Karalasz faulował Mariusza Jurkiewicza. Rosjanin został ukarany karą dwóch minut, aczkolwiek sędzia mógł równie dobrze pokazać mu czerwoną kartkę. Grę w przewadze dobrze wykorzystali kielczanie, którzy znów zmniejszyli swoje straty (18:16 dla Vardaru). Kolejne trzy trafienia były jednak autorstwa Vardaru (21:16).
Na domiar złego w 43 minucie karą dwóch minut ukarany został Karalok, a rzut karny na gola zamienił były zawodnik PGE Vive – Ivan Cupić. To jednak tylko podrażniło „zółto-biało-niebieskich”. W 47 minucie znów przewaga gospodarzy stopniała do dwóch trafień (23:21), co zwiastowało niesamowite emocje w końcówce spotkania.
Niestety w 51 minucie na ławkę kar na dwie minuty odesłany został Krzysztof Lijewski i sytuacja podopiecznych Dujszebajewa mocno się skomplikowała. Chwilę później Cupara zatrzymał Kristopansa i znów pojawiło się światełko nadziei dla gości. Kilka sekund później trafił Blaz Janc i Vive przegrywało już tylko jednym trafieniem (26:25). Trener gospodarzy wziął czas.
Po przerwie nad bramką rzucił Dissinger i przyjezdni mieli ogromną szasnę na doprowadzenie do remisu, niestety błąd popełnił jeden z zawodników Vive i straciliśmy piłkę. Pod koniec meczu doskonale w obronie grali podopieczni Dujszebajewa, przez co gospodarze mieli spore problemy z pokonaniem Cupary.
Niestety w 28 minucie kielecki bramkarz został pokonany i Vive miało tylko minutę na odrobienie strat 2 goli. Mydlana bańka pękła już chwilę później, kiedy doskonale w bramce zachował Ghedbane.
Ostatecznie Vardar wygrał 28:27 i wyprzedził w tabeli grupy A PGE Vive.
KOMENTARZE
– Nasza gra nie wyglądała źle, szkoda tylko tych zmarnowanych sytuacji. Złe rzuty. Często bramkarz stał w miejscu, a my go po prostu obijaliśmy – żałował Arkadiusz Moryto.
– Daliśmy im powód do wygranej i świętowania. Nie wiem dokładnie ile doskonałych sytuacji zmarnowaliśmy. Chyba kilkanaście? Walczyliśmy do końca i za to mogę chłopakom pogratulować – ocenił trener Talant Dujszebajew.
Vardar Skopje – PGE VIVE Kielce 28:27 (14:11)
Vardar Skopje: Dejan Milosavljev, Kalifa Ghedbane – Dainis Kristopans 6, Christian Dissinger 4, Stas Skube 4, Ivan Cupic 4, Stojanche Stoilov 3, Daniił Sziszkariew 3, Igor Karacic 2, Timur Diborow 2, Gregor Ocvirk, Martin Popovski, Glieb Kałarasz, Janja Vojvodic, Dmitrij Kiselew, Marko Mishevski.
PGE VIVE Kielce: Vladimir Cupara, Filip Ivic – Alex Dujshebaev 6, Władysław Kulesz 3, Blaz Janc 3, Krzysztof Lijewski 3, Luka Cindric 3, Angel Fernandez Perez 2, Julen Aginagalde 2, Mateusz Jachlewski 2, Arkadiusz Moryto 1, Daniel Dujshebaev 1, Arciom Karalek 1, Mariusz Jurkiewicz, Bartłomiej Bis.
Kary: Vardar – 6 min. PGE VIVE – 8 min.Sędziowie: Ewgienij Zotin i Nikolaj Vołodkow (Rosja).