Drugiej porażki na własnym stadionie i czwartej w sezonie doznali piłkarze Korony. W 13. kolejce LOTTO Ekstraklasy podopieczni włoskiego szkoleniowca Gino Lettieriego przegrali z Cracovią 0:1 (0:1). Gola na wagę zwycięstwa strzelił w 14.minucie spotkania były zawodnik kieleckiego klubu, Hiszpan Airam Lopez Cabrera.
– W szatni powiedziałem drużynie, że nie jestem rozczarowany tą porażką. Próbowaliśmy wszystkiego ale najgorszy był sposób w jaki przegraliśmy. Drobnostki zadecydowały o wyniku spotkania. Kiedy mamy rzut wolny, to przeciwnik natychmiast staje przed piłką, kiedy Cracovia ma rzut wolny, to my odchodzimy od piłki. Tak samo jak przy bramce, którą straciliśmy. Przy wyrzucie z autu, nasi zawodnicy stali plecami do piłki. Sadzę, że wygrała drużyna mądrzejsza. Mecz był wyrównany, okazje były po obydwu stronach. Musimy teraz popracować nad tymi niuansami, żeby w przyszłości wyglądało to lepiej – ocenił Gino Lettieri.
– Wygraliśmy na trudnym terenie. Korona u siebie jest bardzo groźna, agresywna, to wysoki zespół jeden z najwyższych w lidze. Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudny pojedynek. Muszę pochwalić zawodników za zaangażowanie, bo to powinno być jako pierwsze w każdym meczu i to dzisiaj potwierdzili, walczyli o każdą piłkę z determinacją, która jest bardzo ważna w grze zespołowej. Stworzyliśmy dużo sytuacji, ale brakuje nam umiejętności „dobicia” przeciwnika. Mieliśmy momenty, że mogliśmy skontrować zdecydowanie lepiej, ale niedokładność powodowała, że za łatwo oddawaliśmy piłkę przeciwnikowi i nie potrafiliśmy zamknąć meczu – powiedział trener Cracovii Michał Probierz.
– Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie i nie ma się tu co za bardzo usprawiedliwiać. Musimy się wziąć w garść i w następnym meczu zrobić wszystko, żeby wygrać. Zbyt mało było akcji ofensywnych, brakowało tego dokładnego ostatniego podania. Musimy o tym meczu jak najszybciej zapomnieć, bo tak jak powiedziałem nie był dobry w naszym wykonani – stwierdził pomocnik „żółto-czerwonych Marcin Cebula.
– Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu. W naszych poczynaniach nie było tego polotu do którego przyzwyczailiśmy. Takie spotkania się jednak zdarzają. Być może było to nawet nasz najsłabszy pojedynek w tym sezonie. Mam nadzieję, że to był tylko kolejny wypadek przy pracy. Trzeba teraz punktów szukać w Lubinie – powiedział kapitan kieleckiej drużyny Bartosz Rymaniak.
Korona, która ma w dorobku 19 punktów, zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli. W 14. kolejce LOTTO Ekstraklasy kielczanie zmierzą się w niedzielę 4 listopada w Lubinie z Zagłębiem.