W 4. kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni PGE Vive pokonali w Hali Legionów IFK Kristianstad 33:31 (17:12). To trzecia w tym sezonie wygrana podopiecznych Talanta Dujszebajewa w europejskich pucharach. Najwięcej goli dla gospodarzy zdobył Arkadiusz Moryto 7, a dla gości Olafur Gudmunsson 7.
Pierwszą bramkę w meczu zdobył Luka Cindrić. Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy. Już po 6 minutach kielczanie prowadzili 5:2. Bardzo dobrze w ataku spisywał się Alex Dujszebajew. Później na dwie minuty na ławkę kar odesłany został Gudmundsson, ale podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie wykorzystali gry w przewadze. Po 10 minutach na tablicy wyników widniało 6:4 dla PGE Vive.
Kolejne 120 sekund to dwa trafienia Michała Jureckiego i „żółto-biało-niebiescy” prowadzili już 8:4. Dwoma trafieniami odpowiedzieli także Skandynawowie i znów Vive prowadziło 2 bramkami. Na domiar złego w 13 minucie na dwie minuty na ławkę kar odesłany został Mamić, który na parkiecie pojawił się kilka chwil wcześniej. To wykorzystał Gudmundsson i Szwedzi przegrywali już tylko jedną bramką (8:7 dla Vive). W 14 minucie Janc nie wykorzystał rzutu karnego. Przed szansą wyrównania stanął Canellas, ale kolejny raz doskonale między słupkami spisał się Cupara.
Chwilowy impas Vive przełamał Fernandez i znów gospodarze prowadzili dwoma trafieniami (9:7). Hiszpan dał – jak się okazało – bardzo dobrą zmianę, bo już w kolejnej akcji rzucił kolejnego gola (10:7 dla Vive) i trener Kristianstad wziął czas.
W bramce gospodarzy dalej doskonale spisywał się Cupara, który raz po raz wygrywał pojedynki z graczami ze Skandynawii. Po 20 minutach kielczanie prowadzili już 11:7.
Później przewaga Vive rosła. W szczytowym momencie wynosiła nawet 15:9. Było to spowodowane głównie doskonałą grą w obronie. Ostatecznie pierwsza połowa skończyła się prowadzeniem gospodarzy 17:12.
Druga połowa rozpoczęła się od trzech goli Szwedów, zmniejszając stratę tylko do 2 bramek. Później bramki padały seriami – po 2-3 trafienia z rzędu dla każdego z zespołów. W 36 minucie przewaga kielczan zmalała już tylko do 1 gola (19:18). W 38 minucie Szwedzi po bramce Canellasa wyrównali (19:19). Pierwsze 10 minut drugiej połowy to spore problemy gospodarzy w obronie. Tylko przez ten czas przyjezdni rzucili aż 8 bramek, przy 3 naszych.
Na domiar złego kielczanie coraz częściej gubili się w ataku i już w 41 minucie goście wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie (21:20 dla Kristianstad). Chwilę później Szwedzi powiększyli swoją przewagę – 22:20. W 42 minucie na dwie minuty na ławkę kar odesłany został Henningsson. Już chwilę później kielczanie przeprowadzili bardzo widowiskową akcję – Jurecki przerzucił na lewe skrzydło do Fernandeza, ten wrzucił do A. Dujszebajewa, który w powietrzu złapał piłkę i pokonał bramkarza. Ostatecznie grę w przewadze „żółto-biało-niebiescy” wygrali jednym trafieniem (23:22 dla Kristianstad).
W 25 najpierw wybronił Ivić, a Michał Jurecki rzucił bramkę i znów mieliśmy remis (po 23). Chwilę później ten sam duet wyprowadził gospodarzy na prowadzenie (24:23). Końcówka emocji przysporzyła mnóstwa emocji. Raz prowadzili jedni, raz drudzy. Ale żaden z zespołów nie prowadził więcej niż jednym trafieniem. Tak było do 59 minuty – przy stanie 31:30 dla Vive kolejnym trafieniem popisał się Alex Dujszabajew i stało się jasne, że to „żółto-biało-niebiescy” wygrają ten mecz. Goście walczyli jednak do końca, ostatecznie przegrywając 31:33 (12:17).
W 5. kolejce Ligi Mistrzów PGE Vive zmierzy się w niedzielę, 14 października o godzinie 17.00 z Vardarem Skopje. Spotkanie będzie w całości transmitowane na antenie Radia Kielce.
Po meczu powiedzieli:
– Zagrali bardzo dobry mecz. Przegrali poprzednie spotkania, ale chcieli udowodnić, że są wartościową drużyną. Ale my postawiliśmy swoje warunki wysoko – ocenił Arkadiusz Moryto.
– Z taką drużyną trzeba być cały czas skoncentrowanym, zwłaszcza, że potrafią szybko rzucać bramki z kontry. Na początku drugiej połowy wkradło się w nasze poczynania trochę nerwowości, stąd nasze kłopoty – wyjaśnił Michał Jurecki.
PGE VIVE Kielce – IFK Kristianstad 33:31 (17:12)
PGE VIVE Kielce: Vladimir Cupara, Filip Ivic,– Arkadiusz Moryto 7, Michał Jurecki 6, Alex Dujshebaev 4, Luka Cindric 4, Angel Fernandez Perez 4, Blaz Janc 2, Krzysztof Lijewski 2, Arciom Karalek 2, Mateusz Jachlewski 1, Daniel Dujshebaev 1, Julen Aginagalde, Marko Mamic.
IFK Kristianstad: Richard Kappelin, Leo Larsson – Olafur Gudmundsson 7, Alfred Ehn 6, Stig Nilsen 5, Filip Henningsson 4, Johannes Larsson 3, Arnar Arnarsson 2, Valter Chrintz 2, , Adam Nyfjall 1, Marc Canellas 1, Emil Hansson, Helge Freiman, Teitur Einarsson, Ludwig Jarmala Astrom, Anton Halen.
Kary: VIVE – 4 min. IFK – 8 min.
Sędziowali: Radojko Brkic i Andrei Jusufhodzic (Austria).
Widzów: 3 000.
W pozostałych meczach grupy A Ligi Mistrzów:
Barcelona – Montpellier 35:27
Mieszkow Brześć – Telekom Veszprem 28:29
Vardar Skopje – RNL 29:27