Zarząd starachowickiego MZK ogłosił przetarg na obsługę części kursów komunikacji miejskiej. Zewnętrzna firma ma obsługiwać linie 18 i B, które stanowią w sumie 20 procent wszystkich połączeń.
Przetarg jest reakcją na protest prowadzony przez kierowców MZK. Prawie połowa z nich od ubiegłego tygodnia jest na zwolnieniach lekarskich, co sprawiło, że autobusy miejskie kursują według sobotnich rozkładów. Przekazanie części usług zewnętrznej firmie ma zabezpieczyć mieszkańców przed kolejnym ograniczeniem liczby wykonywanych połączeń.
Prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego Marek Staniak informuje, że wśród wymagań stawianych przewoźnikowi jest posiadanie własnego taboru w barwach starachowickiego MZK. Kierowcy mają pracować w ubraniach z logo zakładu, będą honorowane wyłącznie bilety starachowickiego przewoźnika. Rocznie firma wyłoniona w przetargu wykona prawie 230 tysięcy tzw. wozokilometrów. Szacuje się, że jeden wozokilometr kosztuje starachowicki MZK około 7 złotych.
W tym momencie kierowcy z miejskiej firmy dostali indywidualne propozycje płac. Każdy z nich osobiście zdecyduje, czy przyjmuje ofertę zakładu. Do dziś aneksy do umów podpisało pięciu pracowników. Jeżeli okaże się, że większość kierowców zdecyduje się na odejście z firmy niewykluczone jest przekazanie kolejnej części połączeń przewoźnikom zewnętrznym. W przypadku, gdy kierowcy w większości zdecydują się na dalszą pracę w MZK jest też możliwość odstąpienia od przetargu.
Przekazanie części wykonywanych kursów firmie zewnętrznej przełoży się na niższy zysk MZK, a przez to na zarobki kierowców, np. przez zmniejszenie wypłat za godziny nadliczbowe. Nieoficjalnie wiadomo, że kilka firm przewozowych już się interesuje możliwością organizowania przewozów w Starachowicach. Otwarcie ofert w przetargu nastąpi 24 sierpnia. Przetarg został ogłoszony na rok, nowy przewoźnik może zacząć pracę od 15 września lub 1 października.