Uczestnicy Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej dotarli do Słomnik w województwie małopolskim. Zostali powitani przed pomnikiem poległych i pomordowanych przez okupanta niemieckiego.
Relacja wideo Marcina Różyca:
Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. kombatantów i osób represjonowanych zwracając się do uczestników „Kadrówki”, powiedział, że pierwszy etap marszu to sprawdzian kondycji fizycznej i ducha piechurów.
– Tego na pewno wam nie brakuje. To bardzo cenne, bo przed wami jeszcze kilka dni marszu, a po jego zakończeniu musicie świadczyć o tej idei. Marsz nie kończy się w Kielcach, on powinien trwać całe wasze życie – mówił do kadrówkowiczów.
Paweł Knafel burmistrz Słomnik stwierdził, że coroczne uroczystości w jego mieście to dla niego lekcja historii. Kadrówkowicze przypominają mieszkańcom drogi do niepodległości. To także świetna okazja do edukowania najmłodszych.
– Nie wystarczy opowiadanie i słowo pisane, dużo mocniejszy przekaz mają takie doświadczenia. Trudno oczekiwać, żeby współczesna młodzież zrozumiała dramat wojny, natomiast dzięki „Kadrówce” może doświadczyć bezpośredniego kontaktu z ludźmi, którzy piastują patriotyczne wartości – podkreśla burmistrz Słomnik.
Dionizy Krawczyński komendant marszu informuje, że na miejscu uroczystości stawiły się cztery plutony marszowe. Ponadto dołączyła do nich kawaleria. Jeźdźcy udali się następnie do Prandocina, gdzie zatrzymali się przy kamieniu upamiętniającym przemarsz „Kadrówki” z 1914 roku.
– Kawaleria odpocznie dopiero około 21:00. Chociaż, w przypadku tej jednostki trzeba pamiętać, że jeźdźcy muszą najpierw zająć się koniem, później swoim mundurem, a dopiero na końcu sobą i jedzeniem – mówi komendant marszu.
Uczestnicy marszu dzień zakończyli apelem wieczornym. W trakcie uroczystości w Słomnikach wyróżniono zwycięzców turnieju strzeleckiego.