Pierwszą wygraną w tym sezonie zanotowali piłkarze Korony Kielce. „Żółto – czerwoni” pokonali na wyjeździe Wisłę Płock 2:1 (0:0). Bramki dla kielczan zdobyli: w 53 – z rzutu karnego – Elia Soriano i w 90 minucie Ivan Jukić. Bramkę dla Wisły zdobył w 96 minucie Oliveira. Gospodarze od 33 minuty grali w osłabieniu, gdyż drugą żółtą kartką ukarany został Merebashvili.
W kadrze Korony zabrakło Kovacevicia, który nie zdarzył wyleczyć urazu, którego nabawił się w meczu z Legią. Jego miejsce – u boku Diawa – zajął Piotr Malarczyk. Spotkanie „żółto – czerwoni” rozpoczęli także z Mateuszem Możdżeniem, który zastąpił krytykowanego Zlatko Janjica i Elią Soriano w ataku zamiast Macieja Górskiego.
Początek spotkania nie przyniósł nam większych emocji – zarówno jedna, jak i druga drużyna nie otwierały się, a raczej wzajemnie się badały. Do 33 minuty na stadionie w Płocku wiało nudą – nie działo się zupełnie nic – pojedyncze strzały nie stwarzały większych problemów bramkarzom. Właśnie w 33 minucie Merebashvili, który walczył w polu karnym Korony z Diawem o piłkę, upadł na murawę. Sędzia jednak nie dał się nabrać na próbę wymuszenia „jedenastki” i ukarał zawodnika Wisły drugą żółtą – a w konsekwencji czerwoną – kartką. Niestety jednak ta decyzja arbitra „żółto – czerwoni” nie zmieniła znacznie obrazu spotkania. Akcja nadal toczyła się głównie w środku boiska, a nawet jeśli kielczanie próbowali uderzać, to piłka lądowała obok bramki płocczan.
Podopieczni Lettieriego mogli zdobyć bramkę do szatni. Futbolówkę po rzucie rożnym wybili obrońcy Wisły, ale wprost na nogę Żubrowskiego. Pomocnik Korony uderzył z pierwszej piłki, ale minimalnie obok bramki Dahne. Tym samym w pierwszej części gry nie zobaczyliśmy żadnej bramki.
W przerwie dwóch zmian dokonał Gino Lettieri. Możdżenia i Gardawskiego zastąpili Arweładze i Kallaste. W 50 minucie w polu karnym ręką zagrał Varela, a sędzia po wideo weryfikacji odgwizdał „jedenastkę”. Do piłki podszedł Soriano, który pewnym strzałem w prawy róg bramki zmylił bezradnego Dahne’a.
Już kilka minut później wyrównać mogli gospodarze, którzy mieli rzut wolny w okolicach narożnika boiska, ale dobrze piłkę wybił Soriano. Z biegiem czasu płocczanie coraz częściej próbowali zapędzać się pod kielecką „jedenastkę”, ale „żółta – czerwona” defensywa grała bardzo poprawnie. Gospodarze zaczęli jednak coraz częściej spychać Koronę do obrony.
Groźnie pod bramką Hamrola zrobiło się w 78 minucie. Furman minął kieleckiego bramkarza i z linii końcowej zagrał piłkę do jednego z kolegów, który stanąłby przed pustą bramką, gdyby nie doskonała interwencja Kallaste.
W 85 minucie decyzją zaskoczył Gino Lettieri, który ściągnął z boiska Aweładze, który pojawił się na nim… tuż po przerwie. W jego miejsce wszedł Zlatko Janjić. W 90 minucie drugą bramkę dla Korony po dobrym dograniu Kosakiewicza zdobył Ivan Jukić. To trzecie trafienie Bośniaka w tym sezonie.
W ostatniej minucie meczu honorową bramkę dla Wisły zdobył Calo Oliveira.
W 4 kolejce Korona podejmie 13 sierpnia (poniedziałek) na „Kolporter Arenie” Śląsk Wrocław. Początek meczu o godzinie 18.00.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Dźwigała (trener Wisły Płock): Na pewno zaczęliśmy ten mecz za wolno, grając jeszcze w równowadze. Byliśmy odcięci przez środek pola, za wolno wprowadzaliśmy piłkę w boczne sektory boiska. Później druga żółta karta Merebaszwilego miała ogromny wpływ na przebieg spotkania. Oczywiście my się cofnęliśmy, a Korona miał przewagę, na szczęście z tego nic nie wynikało.
Liczyliśmy na grę z kontry i tak udawało się do przerwy, szukaliśmy swoich sytuacji. Niestety na początku drugiej połowy był błąd techniczny Nico Vareli, piłka trafiła go w rękę. W życiu trzeba mieć troszkę szczęścia. Nam w tych trzech spotkaniach szczęście nie dopisuje. Graliśmy z Lechem bardzo dobrze w piłkę, byliśmy za ten mecz chwaleni, brakowało nam tylko skuteczności. Na dziś powinniśmy mieć przynajmniej cztery punkty, mamy tylko jeden.
Gino Lettieri (trener Korony): Dwa miesiące temu też tu siedzieliśmy i dość ostro mówiliśmy o spotkaniu w naszym wykonaniu. Dziś całkiem dobrze weszliśmy w mecz, kontrolowaliśmy to spotkanie, próbowaliśmy je rozgrywać po swojemu. Czego nam brakowało? Przede wszystkim za szybko traciliśmy piłkę. Po czerwonej kartce Merebaszwilego niestety nie wyglądaliśmy tak, jak to sobie wyobrażaliśmy. Powinniśmy wtedy przycisnąć. Dwa ostatnie mecze przegraliśmy, ale tu nie odpuściliśmy. Wisła potrafiła nam zagrozić tylko ze stałych fragmentów gry. Ten mecz wcale nie był wyjątkowy w naszym wykonaniu, ale ważne są trzy punkty, teraz możemy spokojnie przygotowywać się do następnego.
Wisła Płock – Korona Kielce 1:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Elia Soriano (53-karny), 0:2 Ivan Jukic (90), 1:2 Carlos de Oliveira (90+6).
Żółta kartka – Wisła Płock: Giorgi Merebaszwili, Dominik Furman, Cezary Stefańczyk, Alan Uryga, Adam Dźwigała. Korona Kielce: Michael Gardawski, Piotr Malarczyk, Łukasz Kosakiewicz. Czerwona kartka za drugą żółtą – Wisła Płock: Giorgi Merebaszwili (34).
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa). Widzów 4 126.
Wisła Płock: Thomas Daehne – Marcin Warcholak, Adam Dźwigała, Alan Uryga, Cezary Stefańczyk (87. Igor Łasicki) – Nico Varela (80. Carlos de Oliveira), Dominik Furman, Mateusz Szwoch (66. Oskar Zawada), Damian Szymański, Giorgi Merebaszwili – Ricardinho .
Korona Kielce: Matthias Hamrol – Bartosz Rymaniak, Piotr Malarczyk, Elhadji Pape Diaw, Łukasz Kosakiewicz – Michael Gardawski (46. Ken Kallaste), Mateusz Możdżeń (46. Wato Arweladze, 85. Zlatko Janjic), Oliver Petrak, Jakub Żubrowski, Ivan Jukic – Elia Soriano