– Spodziewam się naprawdę trudnego meczu – powiedziała menadżer kobiecej piłkarskiej reprezentacji Szkocji Shelley Kerr, przed spotkaniem eliminacji mistrzostw świata z Polską, do którego dojdzie we wtorek na Kolporter Arenie w Kielcach. Tylko zwycięstwo przedłuży szanse podopiecznych Miłosza Stępińskiego na awans do turnieju finałowego, który w przyszłym roku obędzie się we Francji.
– Spotykamy się z dobrym przeciwnikiem. Dodatkowym atutem reprezentacji Polski jest to, że gra u siebie. Z rankingu FIFA wynika, że to my jesteśmy faworytkami, ale nie oznacza to dla nas łatwej przeprawy – stwierdziła menadżer.
W kwietniu reprezentacja Polski przegrała w Glasgow 0:3, ale zdaniem Shelley Kerr wcale nie była zespołem gorszym.
– Mecz tak się ułożył, że strzeliłyśmy gole w ostatnim kwadransie, kiedy przeciwniczki grały już w „dziesiątkę”. Wcześniej było to bardzo wyrównane spotkanie. Myślę, że we wtorek czeka nas równie zacięty pojedynek – dodała 48 – letnia Kerr, która jako zawodniczka, 56 razy wystąpiła w reprezentacji Szkocji.
W grupie B eliminacji piłkarskich mistrzostw świata kobiet prowadzi, z kompletem pięciu zwycięstw, Szwajcaria. Drugie miejsce zajmuje mająca 9 punktów Szkocją, a trzecie z siedmioma „oczkami” na koncie Polska.
Bezpośrednio na mistrzostwa świata, które w 2019 roku odbędą się we Francji, awansują tylko zwycięzcy siedmiu grup eliminacyjnych. Cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc rozegrają baraże.
Mecz eliminacji mistrzostw świata Polska – Szkocja rozegrany zostanie na Kolporter Arenie w Kielcach we wtorek o godzinie 15.30.