Miejscy drogowcy przeanalizują, czy na ulicy Naruszewicza w Kielcach zostaną zamontowane progi zwalniające oraz wyznaczone przejścia dla pieszych. Mieszkańcy tej ulicy uważają, że to konieczne, ponieważ obawiają się o swoje bezpieczeństwo.
Ich zdaniem, kierowcy nagminnie przekraczają tam dozwoloną prędkość. Tomasz Wróblewski, jeden z mieszkańców, mówi, że problemem jest też brak przejść dla pieszych, między innymi przy skrzyżowaniach z ulicami: Meissnera i Dąbrówki. – Dzieci muszą być przeprowadzane, ponieważ nie ma możliwości, aby samodzielnie bezpiecznie przeszły na drugą stronę ulicy – podkreśla.
Piotr Tokar z Wydziału Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością w kieleckim ratuszu, mówi, że decyzja w sprawie budowy progów zwalniających zapadnie po analizach, które zostaną przeprowadzone jeszcze w maju. – Dopiero po tej analizie będziemy w stanie stwierdzić, czy progi zwalniające i przejścia będą zasadne w miejscach, które wskazują mieszkańcy. Być może wskażemy inne lokalizacje – mówi.
Piotr Tokar dodaje, że po wykonaniu analizy dotyczącej budowy progów zwalniających na ulicy Naruszewicza, konieczna będzie jeszcze opinia, między innymi policji. Wyjaśnia, że dopiero po tych procedurach może zostać podjęta decyzja o budowie progów i przejść.
O problemie osób mieszkających przy ulicy Naruszewicza mówiliśmy w programie „Interwencja”, który realizujemy wspólnie z TVP3 Kielce.