Rosyjskie MSZ wezwało polskiego ambasadora. Włodzimierza Marciniaka poinformowano, że Moskwa wyraża protest w związku z planowaną w Starachowicach ekshumacją szczątków radzieckich żołnierzy. W specjalnym komunikacie strona rosyjska stwierdziła, że z kolei ambasadorowi Rosji w Warszawie Siergiejowi Andriejewowi polecono udać się do polskiego MSZ i zażądać przerwania podobnych działań.
Rosyjskie MSZ oświadczyło, że nie jest usatysfakcjonowane odpowiedzią Warszawy na wcześniejsze zapytania w tej sprawie, z których ma wynikać, że nastąpi przeniesienie szczątków czerwonoarmistów ze Starachowic do Kielc, ponieważ w Starachowicach powtarzają się akty wandalizmu.
Rosyjscy dyplomaci określili takie wyjaśnienia jako „cyniczne” i powołując się na dwustronne umowy uznali, że działania polskich władz naruszają międzynarodowe porozumienia. Tymczasem polscy dyplomaci i historycy od kilku lat tłumaczą Rosjanom, że umowy o ochronie miejsc pamięci nie odnoszą się do tak zwanych „pomników wdzięczności”, a ekshumacja szczątków czerwonoarmistów ma miejsce tylko po to, by zapewnić poległym żołnierzom godny pochówek.