– Pomnik bojowników o wyzwolenie narodowe i społeczne, który góruje nad Kadzielnią nie powinien być rozebrany – uważa prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Wystarczą być może drobne poprawki, np. usunięcie elementów propagujących system komunistyczny – uważa gość Radia Kielce.
– Istotna w tej sprawie będzie opinia IPN-u. Mam nadzieję, że zapadnie rozsądna decyzja w sprawie przyszłości monumentu, który wpisał się już w krajobraz Kielc – podkreślił Wojciech Lubawski. – Z drugiej strony trzeba pamiętać, że ten pomnik został postawiony tym, którzy często zachowywali się niegodnie i pozostawili po sobie wiele ofiar – dodał prezydent.
Niewykluczone, że w związku z ustawą dekomunizacyjną pomnik zostanie wyburzony. Monument wzniesiono w 35. rocznicę powstania Polski Ludowej. Widnieje na nim kilka symboli nawiązujących do poprzedniego ustroju. To między innymi gwiazda radziecka oraz Krzyż Grunwaldu – order, który był nadawany w czasach PRL. Środowiska kombatanckie i AK-owskie domagają się zmian wizerunkowych pomnika na kieleckiej Kadzielni.
Monument góruje nad miastem od 1979 roku, a jego autorem jest kielecki rzeźbiarz – Stefan Maj. Pomnik ma wysokość około 12 m. Na dole znajdują się napisy: „Bojownikom o wyzwolenie narodowe i społeczne” oraz „Obowiązkiem było walczyć, prawem jest żyć w pokoju”. Z kolei u góry znajdują się głowy „bojowników” – nad nimi orzeł, a z drugiej strony Order Krzyża Grunwaldu, który był nadawany w czasach PRL.