W Kielcach obchodzono 36. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. W Bazylice Katedralnej odprawiono nabożeństwo w intencji ojczyzny i ofiar reżimu komunistycznego. Mszy świętej przewodniczył biskup Jan Piotrowski.
Hierarcha w homilii stwierdził, że po 36 latach od tamtych dramatycznych wydarzeń żyjemy w innej Polsce, wolnej i niepodległej, ale pełnej kontrastu.
Jak podkreślał biskup Jan Piotrowski, nasza wolność nosi w sobie krew górników, a także niepewność i rozpacz internowanych, jako Polacy i chrześcijanie nie możemy nigdy o tym zapomnieć. Po mszy św., zebrani złożyli kwiaty pod pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
W uroczystości wzięli udział miedzy innymi prezydent Kielc Wojciech Lubawski, Leszek Bukowski z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej oraz internowani w 1981 roku związkowcy. Jak mówił Wincenty Urbaniak, były pracownik kieleckiej papierni, stan wojenny był najczarniejszym okresem w powojennej historii Polski.
Po złożeniu wieńców i zapaleniu zniczy uczestnicy uroczystości wspólnie odśpiewali pieśń „Ojczyzno ma” autorstwa Karola Dąbrowskiego.
Ostrowiec Św.
Mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego i ościennych gmin wzięli udział w obchodach 36. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. W kościele Najświętszego Serca Jezusowego przy ulicy Sandomierskiej odprawiona została msza w intencji ofiar i osób represjonowanych w tamtym czasie.
Następnie ulicami Kościuszki i Staszica uczestnicy przeszli w Marszu Pamięci pod pomnik Solidarności, który zlokalizowany jest tuż przy rondzie 25-lecia Solidarności. W uroczystościach udział brały osoby, które przeżyły stan wojenny, a także wiele młodych osób, które urodziły się już po jego zakończeniu.
Wśród nich był pan Tadeusz, który brał udział w 1981 roku w strajku w ostrowieckiej hucie. Cieszy go fakt, że w uroczystościach udział wzięło dużo osób, w tym młodzież, ale także emeryci. Ma nadzieję, że podobne czasy nigdy już do Polski nie wrócą.
Katarzyna Ślusarz każdego roku bierze udział w tych uroczystościach. Mówi, że jest Polką i jej obowiązkiem jest upamiętnienie osób, które przeciwstawiały się komunizmowi i tych, którzy zginęli w rozruchach. – Oni chcieli po prostu wolnej Polski. Będziemy jeszcze długo ich upamiętniać – dodaje.
W obchodach udział wzięli także przedstawiciele ostrowieckich samorządów. Zbigniew Duda, starosta ostrowiecki mówi, że miał 16 lat, gdy ogłoszono stan wojenny. Pamięta, że była to mroźna zima, było dużo śniegu, nie było Teleranka. Wspomina, że jego rodzice bardzo przeżywali ogłoszenie stanu wojennego. On sam jako uczeń miał miesiąc ferii, jednak dodaje, że w normalnych warunkach dzieci by się cieszyły, jednak wtedy nikomu do śmiechu nie było. Dodaje, że w tamtym czasie zwykli ludzie stawali się bohaterami, zmuszani byli do podejmowania trudnych decyzji – jedni pozostawali wierni swojemu sumieniu, drudzy wybierali współpracę. – Na szczęście większość postąpiła tak, jak trzeba – mówi starosta.
W Ostrowcu Świętokrzyskim strajk generalny w obronie „Solidarności” i internowanych działaczy zorganizowała ostrowiecka huta. Był to jedyny zakład w ówczesnym województwie kieleckim, który się tego podjął.
Sandomierz
W Sandomierzu uroczystości z okazji 36. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego rozpoczęły się od mszy świętej w intencji ojczyzny, która odbyła się w bazylice katedralnej. Następnie przez starówkę przeszedł Marsz Pamięci.
Przy pomniku Solidarności zapalono znicze, złożono kwiaty. Na zakończenie przy figurze Matki Boskiej w Rynku Starego Miasta ułożono krzyż ze zniczy.
Jak powiedział Krzysztof Szatan, sekretarz zarządu powiatowego PiS w Sandomierzu uroczystości są dowodem szacunku dla przeszłości, troski o dzień dzisiejszy i nadziei na lepszą przyszłość w wolnej Polsce. Dodał, że młode pokolenie jest naszą nadzieją, odpowiednio wychowane, z wiedzą historyczną i dobrym przykładem od dorosłych będzie budować pomyślną przyszłość naszego kraju. – To jest to o czym kiedyś marzyliśmy, a dzisiaj możemy się z tego cieszyć – dodał Krzysztof Szatan.
Agnieszka Frańczak-Szczepanek, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Pracowników Oświaty i Wychowania w Sandomierzu powiedziała, że my Polacy nie potrafimy wyciągać wniosków z przeszłości, działamy wspólnie w obliczu zagrożenia, tymczasem zawsze powinniśmy być razem, ponieważ Polska tego potrzebuje. Przewodnicząca dodała, że rocznica wprowadzenia stanu wojennego wywołuje łzę w oku, ponieważ Polak wystąpił wówczas przeciwko Polakowi, były ofiary śmiertelne, w tym jako pierwsi najwyższą cenę zapłacili górnicy z Kopalni „Wujek”.
Waldemar Maruszczak, radny powiatowy z PiS stwierdził, że jako działacz „Solidarności” w „Igloopolu” miał poczucie siły tego związku, prawdziwej jedności ludzi. których nic nie mogło złamać. Dodał, że ruch solidarnościowy to ewenement na skalę Europy, a nawet świata, z czego zawsze powinniśmy być dumni.
Organizatorami sandomierskich obchodów 36. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego była Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” w Sandomierzu, Stowarzyszenie „Pamięć i Solidarność”, miejskie struktury Prawa i Sprawiedliwości, poseł Marek Kwitek oraz burmistrz miasta.