Dyrekcja Szpitala Powiatowego we Włoszczowie apeluje, by pacjentki w ciąży wybierały na miejsce porodu inne placówki, niż włoszczowska. Jak informowaliśmy, lecznica boryka się z brakiem ginekologów. Joanna Ochał, dyrektor szpitala mówi, że w związku z tą sytuacją, oddział nie ma zabezpieczonych dyżurów lekarskich.
– Nie chcemy, by pacjentka, która do nas trafi, przez brak kadry lekarskiej, znalazła się w stanie zagrożenia życia. Dlatego prosimy pacjentki, by kierowały się do innych szpitali – mówi Joanna Ochał.
Od piątku nie zdarzył się przypadek, by na oddział zgłosiła się kobieta w zaawansowanej ciąży, jednak dyrekcja włoszczowskiej lecznicy apeluje, by panie wybierały inne szpitale ościenne, ponieważ we włoszczowskiej lecznicy mogą nie otrzymać w pełni fachowej pomocy.
– Jeśli chodzi o położne i pielęgniarki, to tu dyżury są zapewnione. Natomiast problem jest z ginekologami. Na popołudniowym dyżurze jest tylko jeden lekarz. Dlatego prosimy panie, którym zbliża się termin porodu, by wybierały szpitale ościenne – mówi Joanna Ochał.
Jak informowaliśmy, zarząd powiatu włoszczowskiego w piątek podjął decyzję o miesięcznej przerwie w udzielaniu świadczeń medycznych na tamtejszym oddziale ginekologicznym. Powodem jest brak lekarzy ginekologów. Ponadto oddział od kilku lat generuje straty finansowe. Za 2016 rok strata wyniosła prawie milion dziewięćset tysięcy złotych, a od 2014 roku to ponad 5 milionów złotych.