Studenci i doktoranci z całej Polski dyskutowali w Kielcach o wpływie języka na sposób postrzegania świata. Prelegenci mówili, m.in., o specyfice języka Romów i nadużywaniu anglicyzmów w prasie biznesowo-ekonomicznej. Jeden z wykładów poświęcony był analizie nazwisk męskich w parafii Bieliny w latach 1840-1910.
Aleksandra Smoczyńska, studentka Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego, zajęła się pismem ideograficznym na przykładzie języków japońskiego i chińskiego. Głównym tematem była hermetyczna kultura tych narodów, która w silny sposób wpływa na nazewnictwo rzeczy i zjawisk. Prelegentka prowadziła poświęcone temu badania. Jak mówi nie były one łatwe, ponieważ Japończycy niechętnie podchodzą do takich projektów. Zdarzało się, że celowo zmieniali zapis słów, aby język pozostał niezrozumiałym.
Aleksandra Smoczyńska podkreśla, że znalazła wiele przykładów pejoratywnych określeń w języku japońskim. O wiele trudniej o przykłady opisów pozytywnych. Jednym z nich jest słowo oznaczające córkę, które składa się z dwóch członów: kobiety i dobrej. Ma to oznaczać, że to jedyna dobra kobieta, na której może polegać mężczyzna.
Konferencja została zorganizowana przez Kieleckie Towarzystwo Naukowe. Stanowiła otwarcie jubileuszu 60-lecia istnienia towarzystwa.