Pierwszą połowę przegrali jednym golem. W drugiej zwyciężyli różnicą 16 bramek. Postawę piłkarzy ręcznych PGE Vive w pierwszym w tym sezonie starciu w PGNiG Superlidze przed własną publicznością z MMTS Kwidzyn trudno nazwać inaczej niż chimeryczną.
– Kiedy prowadziliśmy 6:2 za szybko uwierzyliśmy, że mecz jest już wygrany. Do tego doszły nieprzygotowane rzuty. W drugiej odsłonie pozbawiliśmy gości ich najgroźniejszej broni czyli kontr. Doszła do tego dobra postawa Szmala w bramce i sytuacja się odwróciła – ocenił drugi trener kielczan Tomasz Strząbała.
Przypomnijmy, w 2 kolejce PGNiG Superligi PGE Vive pokonało MMTS Kwidzyn 36:21.