Euforia wywołana awansem do Ekstraklasy powoduje, że beniaminek na początku rozgrywek radzi sobie całkiem dobrze – z taką teorią zgadza się Jakub Żubrowski z Korony Kielce. 25-letni pomocnik znalazł jednak także przykład, który nie potwierdza tej reguły.
– Jak ze Stalą Mielec awansowaliśmy do I ligo, to nasza euforia szła chyba w gwizdek, bo nie udało nam się wygrać pierwszych dziesięciu meczów. W Ekstraklasie w ostatnich latach ta teoria się jednak potwierdza.
Beniaminkowie rzeczywiście dobrze rozpoczynają rozgrywki. W zeszłym sezonie przykładem były Arka Gdynia i Wisła Płock, wcześniej Zagłębie Lubin. – Zazwyczaj jest tak, że po awansie drużyny płacą „frycowe”, a w Ekstraklasie radzą sobie dobrze. Niektóre z nich wytracają później ten rozpęd – stwierdził Jakub Żubrowski.
W sobotę 9.września Korona Kielce podejmować będzie na „Kolporter Arenie” jednego z dwóch tegorocznych beniaminków Sandecję Nowy Sącz. „Biało – czarni” w siedmiu meczach tego sezonu zdobyli jedenaście punktów czyli o trzy więcej od „żółto – czerwonych”. Górnik Zabrze, który także awansował do Ekstraklasy, ma na koncie dwanaście punktów.