Profesor Krzysztof Bracha, mediewista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego uważa, że bitwa pod Grunwaldem była jedną z najważniejszych, ale przede wszystkim największych bitew średniowiecznej Europy. Po stronie krzyżackiej uczestniczyło w niej około 15. tysięcy zbrojnych, po stronie polsko-litewsko-rusko-tatarskiej dwa razy tyle, około 30. tysięcy wojowników, choć dane te są wciąż korygowane przez historyków.
Krzyżacy chcieli z bitwy uczynić przykład wojny cywilizacyjnej, bo to uzasadniało ich pobyt na ziemiach dopiero chrystianizowanych, w rzeczywistości była to jak większość ówczesnych starć bitwa o ziemię, o panowanie nad zagarniętym terenem i czerpanie z tego ekonomicznych korzyści.
– Przede wszystkim był to spór o Ziemię Dobrzyńską, Żmudź i o wtargnięcie Nowej Marchii klinem pomiędzy Ziemię Wielkopolską a Pomorze Zachodnie – przypomina profesor Bracha – podkreślając, że strategicznie chodziło dokładnie o to samo, co było jedną z przyczyn napaści Niemiec na Polskę w 1939 roku, czyli stworzenie korytarza przecinającego ziemie polskie.
Przyczyną fundamentalną wojny z Zakonem Krzyżackim była jego obecność na ziemiach na północ od Polski i wynikające stąd ciągłe zagrożenie dla bezpieczeństwa Korony i Litwy oraz dążenie zakonu na wschód w celu opanowania kolejnych ziem.
Jak podkreśla profesor Krzysztof Bracha, wojska polsko-litewskie wygrały bitwę pod Grunwaldem, choć później nie wykorzystano w pełni tego zwycięstwa, nie zmienia to jednak faktu, że wielkość tego zwycięstwa w dużym stopniu zaskoczyła nawet stronę polską, okazało się, że niepokonany dotąd Zakon Krzyżacki musiał po raz pierwszy ukorzyć się. Przez 300 lat po tym zwycięstwie Polska była uważana za europejskie mocarstwo.
Miesiąc przed bitwą grunwaldzką, w drodze na pola grunwaldzkie Władysław II Jagiełło odwiedza wraz ze swym wojskiem klasztor na Świętym Krzyżu. Mediewista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, profesor Krzysztof Bracha, uważa, że była to ściśle religijna pielgrzymka, Jagiełło wchodzi do klasztoru na piechotę od strony Nowej Słupi i odtąd wejście to nazywa się Drogą Królewską. Władysław Jagiełło ewidentnie ukochał to miejsce, po raz pierwszy na Świętym Krzyżu gościł w drodze do Krakowa, gdzie został ochrzczony w łacińskim obrządku.
Część historyków uważa, że miłość monarchy do świętokrzyskiego sanktuarium mogła być związana z momentem konwersji, który mógł nastąpić podczas pierwszego pobytu. Legenda zakonna głosi, że gdy zostały mu pokazane relikwie Krzyża Świętego zapytał w języku ruskim co to jest i wtedy jedna z jego dłoni stała się martwa. Nastąpił jednak cud i książę odzyskał władzę w ręce – przypomina profesor Bracha.
Władysław Jagiełło gościł przed bitwą pod Grunwaldem w klasztorze na Świętym Krzyżu przede wszystkim, by wyjednać przed Bogiem łaskę zwycięstwa. Po bitwie przekazywał klasztorowi wielkie dotacje i objął go mecenatem kulturalnym fundując wspaniałe polichromie.
– Bitwa pod Grunwaldem wojsk Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa rycerskiego z Zakonem Krzyżackim w nowożytnej historiografii aż po dzień dzisiejszy określana jest w skrócie jako starcie oręża polskiego z niemieckim – przypomina mediewista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, profesor Krzysztof Bracha.
To uproszczenie było wykorzystywane dla celów propagandowych, ponieważ zwycięstwo grunwaldzkie niemal na drugi dzień po bitwie stało się kamieniem węgielnym polskiej tożsamości politycznej, etnicznej i narodowej. Szczególnie w czasach zaborów pamięć o Grunwaldzie podtrzymywała nadzieję na ostateczne zwycięstwo i odzyskanie niepodległości. Każdej niemieckiej okupacji przeciwstawiano legendę Grunwaldu.
W rzeczywistości w 15-tysięcznej armii Zakonu Krzyżackiego walczyło zaledwie kilkuset rycerzy niemieckich, podobnie po stronie polskiej, zbrojnymi nie tylko byli etniczni Polacy, lecz przedstawiciele wszystkich narodowości wchodzących w skład wielkiego już wówczas państwa – dodaje profesor Krzysztof Bracha.
Świadomość znaczenia bitwy grunwaldzkiej nie była wyłącznie domeną ludzi wykształconych, wiedzieli o niej także prości mieszkańcy wiejskich parafii a stało się tak dzięki kazaniom głoszonym w kościołach w każdą rocznicę bitwy. Na dzień 15 lipca przypada kościelne święto Rozesłania Apostołów i już w średniowieczu do głoszonych wówczas kazań dodawano wspomnienia o bitwie grunwaldzkiej. Według profesora Krzysztofa Brachy fakt ten spowodował, że 15 lipca stał się na ziemiach polskich pierwszym w historii świętem o charakterze patriotycznym.