Ponad 200 osób wzięło udział w wojewódzkich ćwiczeniach antykryzysowych zorganizowanych na terenie powiatu sandomierskiego i staszowskiego. Byli to głównie strażacy z państwowej i ochotniczej straży pożarnej a także policja i służby medyczne. Scenariusz objął działania w pięciu różnych pozorowanych zdarzeniach.
W Bogorii Skotnickiej służby doskonaliły swoje umiejętności w przypadku zagrożenia powodzią. Przy pomocy worków z piachem oraz rękawa podwyższany był wał wiślany, na innym odcinku budowano opaskę. W Szkole Podstawowej w Zawierzbiu przeprowadzono ewakuację prawie 100 dzieci, strażacy zabezpieczyli podejrzaną przesyłkę z białym proszkiem, sprawdzili szkołę. W Smerdynie szkolono się na wypadek ataku terrorystycznego na ujęcie wody pitnej. Z kolei nadwiślański bulwar w Sandomierzu był miejscem, gdzie upozorowano pożar na statku pasażerskim płynącym po rzece. Z powodu paniki dwie osoby wskoczyły do wody, jedna tonęła. Do akcji wkroczyli m.in. nurkowie, którzy użyli sonaru.
Jak powiedział starszy brygadier Robert Sabat, zastępca Komendanta Wojewódzkiego PSP w Kielcach, obecnie zarówno państwowa jak i ochotnicza straż pożarna, zwłaszcza ta działająca w krajowym systemie ratowniczo- gaśniczym, jest bardzo dobrze wyposażona. Na terenie naszego regionu funkcjonuje w sumie 7 grup ratowniczo-gaśniczych specjalizujących się w różnych dziedzinach np. ratownictwie wodnym czy chemiczno- ekologicznym.
Ćwiczenia obserwował Andrzej Bętkowski, wicewojewoda świętokrzyski, który stwierdził, że są one bardzo potrzebne, nie tylko doskonalą umiejętności służb, ale również szlifują ich koordynację. Ma to ogromne znaczenie w realnych działaniach, gdy dochodzi dynamika zdarzeń i stres. Wicewojewoda dodał, że w obecnej sytuacji na świecie, gdy dochodzi do licznych aktów terrorystycznych szkolenie się ma tym większy sens. Ćwiczenia rangi wojewódzkiej organizowane są przynajmniej raz w roku.