– Wciąż niewiele wiemy o Żołnierzach Wyklętych, o tym, kim byli, jakie cele im przyświecały, o co walczyli – uważa naczelnik kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej Dorota Koczwańska- Kalita.
Jak powiedziała na naszej antenie – odpowiedzialność za naszą niewiedzę ponosi propaganda PRL. – Przez 50 lat wychowano kilka pokoleń Polaków, ucząc ich zupełnie innej historii niż ta, którą możemy poznać dzisiaj. Musimy przywracać pamięć o Żołnierzach Niezłomnych, którym odebrane zostało dobre imię – powiedziała Dorota Koczwańska- Kalita.
Reżim komunistyczny przez pół wieku nazywał Niezłomnych bandytami, faszystami i trudno będzie zmienić świadomość części starszych Polaków, ale walczyć można o młode pokolenie, ucząc prawdziwej historii – przyznała naczelnik kieleckiej delegatury IPN. Dodała, że dramatyczne zdarzenia, które były wyjątkiem w działalności wyklętych traktujemy jako typowe zjawiska, nie mówiąc o tym, jakimi zasadami kierowało się podziemie antykomunistyczne i wojsko polskie w ogóle, a to był bardzo restrykcyjny kodeks.
– To była walka o suwerenność, o wartości, o ochronę struktur podziemia i całego społeczeństwa, które było narażone na represje ze strony władz. Pamiętajmy, że po drugiej wojnie światowej szerzył się bandytyzm, poszczególne grupy społeczne nie wiedziały, kto dokonuje napaści i rabunków. Tymczasem żołnierze podziemia tropili dezerterów i zdrajców. W dalszym ciągu, szczególnie opozycja chce zohydzić dokonania niezłomnych i pamięć o nich – stwierdziła Dorota Koczwańska- Kalita.
Jeżeli oddamy hołd żołnierzom niepodległościowego podziemia, to ten mit, który budowali o nich komuniści pryśnie – dodała naczelnik IPN. – Musimy zmienić fałszywe pojęcia, które reżim PRL budował w świadomości Polaków, aparat represji nie zapewniał bezpieczeństwa, ustrój państwa to nie była demokracja, ale totalitaryzm – zaznaczyła Dorota Koczwańska- Kalita. Dodała, że starsze pokolenie może przeżywać wewnętrzny dramat, mając świadomość, że przez lata było oszukiwane.