Samorządowcy z PSL powołali Ruch Obrony Polskiej Samorządności. Do udziału w inicjatywie zaproszono także przedstawicieli innych opcji politycznych. Według inicjatorów Ruchu, rząd prowadzi politykę centralizacji, co odbiera samorządom kolejne kompetencje. Jako przykład wskazano m.in. przeniesienie nadzoru nad Ośrodkami Doradztwa Rolniczego do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Ruch Obrony Polskiej Samorządności ma organizować spotkania i zamawiać ekspertyzy, pokazujące aktywność lokalną obywateli i samorządów. Organizatorzy złożyli też wniosek do Prezydenta RP Andrzeja Dudy, aby nie podpisywał ustawy o reformie edukacji, która likwiduje m.in. gimnazja, gdyż uważają to za krzywdzące dla samorządów.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski uważa, że powołanie Ruchu Obrony Polskiej Samorządności to działanie polityczne, a nie pragmatyczne. – Moim zdaniem ta władza daje większe nadzieje niż poprzednia. Szkoda, że PSL jak był u władzy nie zorganizował takiego Komitetu, bo może byśmy osiągnęli więcej jako samorządowcy. Szkoda, że angażuje się samorządy do walki politycznej, bo wystarczająco, że politycy na Wiejskiej walczą ze sobą. Ja nie widzę żadnego zagrożenia, a nawet uważam, że część procesów się porządkuje – podkreślił Wojciech Lubawski.
Powstanie Ruchu Obrony Polskiej Samorządności chwali burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek. Według niego, centralizacja jest zauważalna, a gmina Włoszczowa odczuje jej skutki. – Najlepszym przykładem jest forsowanie reformy edukacji, gdzie widzimy, że większość samorządowców sprzeciwia się tej reformie, jednak rząd upiera się, że korzyści z tego będą – zaznaczył Grzegorz Dziubek.
Wójt Piekoszowa Zbigniew Piątek uważa, że samorządy w dalszym ciągu posiadają swoje kompetencje, a wójtowie i burmistrzowie nie mają powodów do obaw. – W przypadku mojej gminy nic się nie dzieje i nie mam powodów do narzekań, że obecny rząd ingeruje w samorząd. Jeśli chodzi o reformę oświaty – w mojej gminie nie ma obaw, że gmina poniesie z tego tytułu dodatkowe koszty – powiedział Zbigniew Piątek.
Istotnej zmiany w polityce władz centralnych wobec samorządów nie dostrzega burmistrz Końskich Krzysztof Obratański. – Jedną z największych zdobyczy kilkudziesięciu lat po 1989 roku jest samorząd terytorialny i znaczny poziom decentralizacji władzy. Jeśli odczuwane jest przez kolegów zagrożenie, to warto o nim mówić, po to chociażby, żeby zapobiegać temu. Zagrożeniem dla tej inicjatywy może być jej monolityczny kształt polityczny – powiedział Krzysztof Obratański.