Udzielenie pierwszej pomocy osobie poszkodowanej w wypadku jest obowiązkiem każdego świadka zdarzenia. Jeżeli nie podejmiemy próby pomocy, może nam grozić do 3 lat pozbawienia wolności Prawnik Artur Dąbrowski z kancelarii Bartocha, Stachowicz-Szczepanik i wspólnicy podkreśla, że jeżeli przeprowadzenie reanimacji sprawia nam trudność, bo np. nie przeszliśmy odpowiedniego szkolenia, to musimy przynajmniej zadzwonić na pogotowie ratunkowe.
Przypomnijmy, Prokuratura Rejonowa w Kielcach prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności wypadku, do którego doszło w poniedziałek na ulicy Jana Nowaka Jeziorańskiego. Po zasłabnięciu kierowcy, autobus MPK uszkodził 13 samochodów na parkingu i ściął dwie latarnie. Z relacji świadków wynika, że wielu pasażerów nie podjęło żadnej próby pomocy poszkodowanemu kierowcy. Na miejscu zostało jedynie 6 osób, które wezwały pogotowie i po paru minutach od zdarzenia podjęły próbę ratowania mężczyzny.
Anna Hajdukiewicz, dyrektor Miejskiego Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Kielcach twierdzi, że społeczeństwo często nie ma świadomości, jak należy pomóc osobie poszkodowanej. – Myślę, że bardzo ważna jest edukacja. Często nie reagujemy, ponieważ nie chcemy tej osobie zrobić krzywdy – powiedziała dyrektor.
Elżbieta Śreniawska, prezes MPK nie chce komentować tej sprawy. Zwróciła jedynie uwagę, że w autobusie jest 11 kamer, z których nagrania przekazała policji.
Więcej na ten temat w Punktach Widzenia o godzinie 16:30.