Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach nie rozstrzygnął jeszcze czy styczniowa sesja kieleckiej rady miasta, w trakcie której dokonano zmiany prezydium, odbyła się zgodnie z prawem. Rozpoczęte dzisiaj postępowanie zostało odroczone do 17 listopada.
Rozprawa przed WSA odbyła się na wniosek byłej przewodniczącej kieleckiej rady miasta Joanny Winiarskiej oraz dwóch byłych wiceprzewodniczących Krzysztofa Adamczyka i Dawida Kędziory. Zarzucili oni większości radnych postępowanie niezgodne z prawem. Ich wątpliwości wzbudziło głosowanie nad odwołaniem przewodniczącej. Zostało ono powtórzone po tym, gdy jedna z radnych – Regina Zapała – nie oddała głosu samodzielnie. Tłumaczono wówczas, że radną, z powodu przyczyn zdrowotnych, wyręczył kolega. Do powtórzonego głosowania, w którym każdy z radnych samodzielnie wrzucał głos do urny, doszło bez odczytania wyniku pierwszego, co wzbudziło wątpliwości radnych kwestionujących uchwałę.
Joanna Winiarska uznała ponadto, że kolejność procedowania uchwał podczas styczniowej sesji naruszyła porządek obrad. W jej opinii zanim doszło do wyboru nowego prezydium, jego członkowie powinni być odwołani z funkcji pełnionych w Komisji Rewizyjnej. Tymczasem w trakcie styczniowej nadzwyczajnej sesji dokonano tego, dopiero po ich wyborze. Tożsame zażalenia przedstawili przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym Dawid Kędziora oraz Krzysztof Adamczyk.
W odpowiedzi na te zarzuty mecenas Przemysław Kaleta, reprezentujący miasto Kielce przyznał, że sytuacja w trakcie nadzwyczajnej sesji miała nietypowy charakter, ale decyzja o ponownym głosowaniu jest w uzasadnionych przypadkach zgodna z prawem. Jako przykład podał orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, który stwierdził, że jeśli pojawiają się wątpliwości co do przebiegu głosowania, istnieje możliwość przeprowadzenia go ponownie. „Tak było w Kielcach, gdzie poprawność głosowania została naruszona” – tłumaczył przed sądem mecenas. Dodał ponadto, że Statut Rady Miasta nie stanowił przeszkody do wyboru na stanowisko wiceprzewodniczącego radnego Roberta Siejki w czasie, gdy ten był przewodniczącym Komisji Rewizyjnej.
Sąd zdecydował, że z powodu wielowątkowości postępowania potrzebna jest przerwa. Kolejna rozprawa ma się odbyć 17 listopada.