Kieleccy kierowcy narzekają na samochody nauki jazdy. Jeżdżą wolno, tamując ruch na ulicach, a ćwicząc manewry na parkingach stanowią zagrożenie dla innych pojazdów. Kierowcy postulują, aby ograniczyć możliwość poruszania się tzw. „Elek” w godzinach szczytu komunikacyjnego, lub przynajmniej na niektórych ulicach w centrum miasta.
Właściciele szkół jazdy uważają takie pomysły za absurdalne. Czy możliwy jest kompromis?