Szpitalny Oddział Ratunkowy w Ostrowcu Świętokrzyskim nie radzi sobie z pijanymi pacjentami. Problem nawarstwia się od 2010 roku, kiedy została zlikwidowana izba wytrzeźwień. Personel medyczny SOR jest obrażany i agresywnie atakowany przez nietrzeźwych, których przywożą karetki i policja. Lekarze i pielęgniarki muszą się nimi zająć, podczas gdy inni pacjenci czekają na pomoc medyczną- podkreśla zastępca dyrektora ostrowieckiego szpitala- Wiesław Wojarski.
-Trafia do nas bardzo wiele osób pod wpływem alkoholu, nie mamy osobnego miejsca, w którym moglibyśmy się nimi zająć. Na tym samym oddziale przyjmujemy innych pacjentów, także dzieci, które muszą oglądać drastyczne sceny z udziałem pijanych. Musimy zająć się nietrzeźwymi, bo jeśli nie przyjmiemy takiego pacjenta a coś mu się wydarzy, to są wyciągane konsekwencje karne - dodaje dyrektor.
Starosta ostrowiecki- Zbigniew Duda zdaje sobie sprawę, że pacjenci pod wpływem alkoholu, to bardzo poważny problem. Jego zdaniem, w rozwiązaniu sprawy powinno pomóc miasto, bo 70% pijanych pacjentów, to mieszkańcy Ostrowca. Starosta dodaje, że Regionalna Izba Obrachunkowa dopuszcza finansowanie izb wytrzeźwień, pod warunkiem, że ten cel zostanie ujęty w gminnym Programie Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Wiceprezydent Ostrowca- Marzena Dębniak podkreśla, że gmina jest gotowa pomóc w rozwiązaniu problemu pijanych pacjentów. Zwraca jednak uwagę, że zgodnie z przepisami, pobierane przez gminę opłaty za wydanie koncesji na sprzedaż alkoholu nie mogą być przeznaczane bezpośrednio na prowadzenie izby wytrzeźwień.
W pierwszej połowie tego roku, w ostrowieckim SOR przyjęto prawie 1300 pacjentów pod wpływem alkoholu. Wśród nich są stali bywalcy: pewien 54-latek, od stycznia do września trafił tam ponad 50 razy.