Coraz więcej popielic żyje w świętokrzyskich lasach. Te niewielkie nadrzewne gryzonie przez dwa lata badało stowarzyszenie MOST wspólnie z Zespołem Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych. Popielice żerują nocą, a poruszają się prawie wyłącznie po drzewach.
Tymczasem jak informuje Łukasz Misiuna, prezes stowarzyszenia MOST nasze lasy są coraz bardziej podzielone siecią dróg, co izoluje od siebie populacje gryzoni. Ponadto ze względu na prowadzone wyręby brakuje starych drzew z dziuplami które są naturalnym schronieniem dla tych zwierząt.
Aby im pomóc miłośnicy przyrody rozwiesili w okolicach Daleszyc i Łagowa około 400 budek. Spełniają one role sztucznych dziupli, gdzie zwierzęta mogą mieszkać. Budki mają specjalne wejście, które utrudniają osiedlanie się ptaków. Po pierwszym roku popielice zajęły 30 procent domków. Teraz podsumowano kolejny rok badań. Gryzonie są lokatorami już 70 procent budek.
Jednak jak mówi Łukasz Misuna dalsze rozwieszanie domków musi poczekać, dopóki nie będzie pewności, że populacja popielic nie zagraża leśnym ptakom. Zasadniczym ich pokarmem są nasiona, ale jak się okazało zjadają także jaja ptaków i pisklęta. Przyrodnicy znaleźli m. in. gniazda sikor zniszczone przez popielice. Teraz trzeba sprawdzić, czy to dodatek do ich diety czy część dania głównego.
Wcześniejsze badania prowadzone w naszym kraju wskazywały, że popielice żywią się przede wszystkim nasionami i owocami a pokarm zwierzęcy stanowił tylko niewielkie uzupełnienie.