Prawie 6 tysięcy pracowników w województwie świętokrzyskim nie otrzymało w tym roku na czas wynagrodzenia. Kwoty zaległości, to w sumie prawie 1,5 miliona złotych. Dotyczy to zarówno sytuacji, kiedy pracodawca nie wypłaca w terminie zobowiązań, jak i przypadków, w których należności nie zostały w ogóle naliczone np. za nadgodziny, czy pracę w porze nocnej.
Jak powiedział Okręgowy Inspektor Pracy Janusz Czyż – pracodawcy tłumaczyli się przede wszystkim krótkotrwałymi trudnościami ekonomicznymi, spowodowanymi opóźnieniami w realizacji zobowiązań przez kontrahentów, jak również w wyegzekwowaniu należności za zrealizowane zobowiązania. Innym problemem jest nieznajomość prawa. Zdarzają się również przypadki, że pracodawcy złośliwe nie wypłacają wynagrodzeń swoim pracownikom, jednak takie sytuacje są pojedyncze – tłumaczy Janusz Czyż.
Uchybienia stwierdzono przede wszystkim w mniejszych zakładach, zatrudniających do 50 pracowników i działających głównie w sektorze handlowym, transporcie i budownictwie.
Zdaniem inspektorów – problem polega również na tym, że wielu pracodawców uważa zadłużenie wobec pracowników jako zobowiązanie drugiej kategorii. Natomiast pierwszeństwo mają kontrahenci, realizujący dla nich inwestycje.
Janusz Czyż zauważa, że sytuacja poprawiła się w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Wtedy zaległości wynosiły prawie 2,5 mln złotych.
Wiktor Dziarmaga