Nauczycielskie związki zawodowe domagają się podwyżek płac. Solidarność chce by od stycznia pobory wzrosły o 20 procent. ZNP z kolei żąda podwyżki o 10 %. Związkowcy przypominają, że ostatni raz pensje wzrosły w 2012 roku.
Przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa zaznacza, że dokonano przeliczeń i porównań do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce w 2012 r. i obecnie. W tym czasie pobory wzrosły o prawie 15,5 proc. Prognozuje się, że do końca roku płace będą wyższe o kolejne 4 procent . Razem daje to 20 % których domaga się Solidarność.
Z kolei prezes Zarządu Regionu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Kielcach Wanda Kołtunowicz uważa, że realnym jest podniesienie płac o 10 procent. Ponadto związek zbiera podpisy pod projektem by pensje nauczycieli były wypłacane z budżetu państwa. ZNP uważa, że w ten sposób zostaną odciążone samorządy, którym brakuje pieniędzy na utrzymanie szkół.
Obecnie zasadnicze wynagrodzenie nauczyciela stażysty wynosi brutto: 2265 zł, nauczyciela kontraktowego – 2331 zł, nauczyciela mianowanego – 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego – 3109 zł.
Na razie trudno powiedzieć czy pedagodzy mogą liczyć na podwyżki i w jakiej wysokości. W połowie roku prace nad budżetem rozpocznie ministerstwo finansów.