Kieleccy cykliści nie przyjmują do wiadomości opinii funkcjonariuszy, którzy wymagają od nich, by podczas rowerowej Masy Krytycznej stosowali się do przepisów o ruchu drogowym. Przed rozpoczęciem wczorajszej demonstracji policjanci poinformowali jej uczestników, że muszą jechać w kolumnach po 15 osób z zachowaniem 500-metrowego odstępu, ponieważ nie mają zgody Miejskiego Zarządu Dróg na taki przejazd.
Ostatecznie funkcjonariusze pozwolili przejechać rowerzystom zwartą grupą, ale z zastrzeżeniem, by przy kolejnych takich wydarzeniach postarali się o zgodę władz.
Przedstawiciele stowarzyszenia MTB nie zgadzają się z opinią policjantów. Twierdzą, że od czasu, kiedy organizują w Kielcach Masę Krytyczną nigdy nie mieli problemów z przejazdem w jednej, wielkiej kolumnie. Grzegorz Borek, jeden z organizatorów imprezy nazywa to atakiem na wolność zgromadzeń publicznych. Jak mówi – kielecki ratusz nie zakazał organizacji wydarzenia. W związku z tym – według niego – nie potrzeba zgody MZD na zajęcie pasa drogowego.
– Dotychczas działało to bardzo dobrze. Każdy taki przejazd był obstawiany przez policję, odbywał się jako normalna demonstracja, rowerzyści całą masą przejeżdżali przez Kielce nie blokując zbytnio ruchu, bo to się odbywało w godzinach 17-18. Niestety wczoraj policja zdecydowała, że zmieni swoje podejście i zażądała, żeby Masa Krytyczna podzieliła się na grupki. W naszej ocenie nie ma to żadnego uzasadnienia w przepisach i stanowi naruszenie konstytucyjnej wolności zgromadzeń, która zapewnia każdemu obywatelowi wyrażanie swojego zdania – dodał Grzegorz Borek
Marzena Tkacz z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji zaznacza, że funkcjonariusze nie zabraniają prowadzenia takich manifestacji, jednak muszą być spełnione wszystkie wymogi prawne. „Jeżeli manifestacja ma odbywać się na rowerach powinien być wystosowany wniosek do zarządu dróg o zajęcie pasa ruchu w sposób szczególny. Jeśli takiej zgodny nie ma, uczestnicy powinni się stosować do obowiązujących przepisów prawa o ruchu drogowym – wyjaśnia. Oczywiście policjanci pomogą z takim wnioskiem, będziemy go opiniować. W dalszym ciągu chcemy dbać o bezpieczeństwo uczestników Masy Krytycznej – powiedziała Marzena Tkacz.
Krzysztof Przybylski z Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa w Kieleckim Ratuszu przyznał, że owszem, uczestnicy Masy Krytycznej wysłali informację o organizacji wydarzenia, ale to nie pracownicy magistratu wydają zgodę na przeprowadzenie demonstracji. Poinformował również, że podobnie jak zwykli rowerzyści muszą stosować się do przepisów o ruchu drogowym.
Dziś przedstawiciele Masy Krytycznej złożyli pismo do Urzędu Miasta z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji oraz pytaniem o możliwy kompromis. Grzegorz Borek przyznał, że nie zamierzają ustąpić i mają zamiar walczyć o swoje prawa.
Masa Krytyczna przejeżdża przez Kielce w każdą ostatnią środę miesiąca. W ten sposób cykliści chcą pokazać władzom miasta, że jest ich wielu. Domagają się polepszenia infrastruktury rowerowej.