Sezon na stokach narciarskich w regionie świętokrzyskim raczej nie rozpocznie się przed Świętami Bożego Narodzenia. Dodatnie temperatury uniemożliwiają sztuczne naśnieżanie. Aby uruchomić armatki, niezbędna jest temperatura, 4 stopni poniżej zera.
Ośrodek „Sabat Krajno”, jest technicznie przygotowany do rozpoczęcia sezonu narciarskiego. Wszyscy czekają na właściwe warunki atmosferyczne – mówi właściciel Sebastian Dańda. W ubiegłym roku stok w Krajnie został otwarty w Sylwestra. Właściciel ma nadzieję, że uda się to także w tym roku, choć na razie prognozy pogody na to nie wskazują.
Próby naśnieżania odbyły się w Niestachowie i w „Szwajcarii Bałtowskiej”. Niestety, temperatury nie pozwoliły na utrzymanie pokrywy – przyznaje kierownik marketingu w Bałtowie Monika Lichota. Problemem jest zbyt duża różnica temperatur w nocy i w dzień. Poza tym, aby naśnieżanie przyniosło efekty, potrzebna jest odpowiednia wilgotność.
Niektóre ośrodki, jak Krajno, Bałtów i Centrum „Stadion” w Kielcach chcą przyciągać turystów dodatkowymi propozycjami, z których można korzystać,nawet gdy nie ma śniegu. W Bałtowie działa wioska Świętego Mikołaja, a w Krajnie Park Miniatur i kino 6D. Z kolei w Centrum „Stadion” w Kielcach można jeździć na łyżwach – mówi menedżer Agnieszka Wiśniewska.
Z działającego od miesiąca lodowiska chętnie korzystają grupy zorganizowane. Obiekt o powierzchni 600 metrów kwadratowych jest zadaszony. Można też skorzystać z wypożyczalni łyżew.
Szacunkowy koszt naśnieżenia stoku wynosi od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Naśnieżanie trwa od 4 do 7 dni.