Około 5 tysięcy gospodarstw domowych w regionie świętokrzyskim nie ma prądu po popołudniowych i wieczornych nawałnicach. Najwięcej linii energetycznych zostało uszkodzonych w powiatach staszowskim, sandomierskim i kieleckim.
Dużo pracy mają świętokrzyscy strażacy, w tym czasie interweniowali ponad 70 razy. Jak poinformował nas oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, ratownicy usuwali z dróg powalone drzewa, tak było np. na drodze krajowej nr 78 między Jędrzejowem a Kielcami w miejscowości Chlewice. Drzewa blokowały także przejazd na torach kolejowych na odcinku między Skarżyskiem a Szydłowcem. Strażacy zabezpieczyli prawie 46 zerwanych dachów, z czego połowa w samych Obicach koło Kielc.
Po wieczornych burzach tylko na Mazowszu bez prądu jest 100 tysięcy gospodarstw domowych. Dane te nie obejmują Warszawy. Powiedziała o tym rzeczniczka wojewody mazowieckiego. Dotyczy to zwłaszcza rejonu zachodniego województwa: Płocka, Żyrardowa, Grodziska. W miejscowości Zakrzew pod Radomiem wiatr zerwał dachy z około 20 budynków. Na miejscu służby zabezpieczają uszkodzenia.
„Spodziewamy się, że noc będzie pracowita dla służb” – dodała rzeczniczka wojewody mazowieckiego. Front burzowy przechodzi teraz nad północno-wschodnią częścią Mazowsza. Przetaczające się nad Polską burze i nawałnice wywołają krótkotrwałe wzrosty stanów wód. IMGW wydał ostrzeżenia II stopnia dla województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego. Na Dolnym Śląsku ulewy mogą spowodować przekroczenie stanów ostrzegawczych, szczególnie w zlewniach Nysy Kłodzkiej Ślęzy, Kaczawy i Bobru.
Ryzyko ogłoszenia pogotowia przeciwpowodziowego istnieje także na Opolszczyźnie – w zlewniach Bierawki, Straduni i Białej Głuchołaskiej. Na Górnym Śląsku może dojść do gwałtownych wzrostów stanów Psiny i Kłodnicy. Na tej drugiej rzece może zostać również przekroczony stan alarmowy.