Kielczanie nie zapłacą drożej za pobyt dzieci w żłobkach samorządowych. Radni nie zgodzili się na proponowaną przez władze miasta podwyżkę. Opłata podstawowa miała wzrosnąć ze 100 do 150 złotych.
Jak tłumaczy zastępca prezydenta Kielc Andrzej Sygut – jest to podyktowane coraz większymi kosztami, które muszą ponosić gminy. Jednak w przypadku drugiego dziecka opłata wynosi 50%, a przy trzecim – nie jest ona ponoszona. Wiceprezydent zaznaczył, że miasto pobierało najniższą opłatę stałą spośród wszystkich, w których funkcjonują żłobki. Ponadto w ramach akcji „Maluch” władze od trzech lat zwiększały liczbę miejsc. W tym roku jest podobnie i o 25. miejsc więcej będzie w placówce przy Piekoszowskiej. Pieniądze z planowanej podwyżki pokryłyby cześć prac adaptacyjnych.
Wśród przeciwników podwyżki opłat był m.in. Dawid Kędziora, który jest zdania, że w Kielcach polityka prorodzinna pozostawia wiele do życzenia. Jego zdaniem – miasto powinno wspierać najbardziej potrzebujących, których nie stać na droższe opłaty. Radny dodał, że są inne obszary, gdzie można szukać oszczędności.
W kieleckich żłobkach samorządowych jest 540 miejsc. Koszt utrzymania jednego miejsca, ponoszony przez miasto wynosi 1 100 złotych.