W szpitalu na Czerwonej Górze, w Skarżysku Kamiennej i w Staszowie pielęgniarki i położne przeprowadziły we wtorek dwugodzinny strajk ostrzegawczy.
Siostry domagają się podwyżek o 1500 złotych i lepszych warunków pracy. Chcą aby w kontraktach z NFZ-em była określona minimalna liczba pielęgniarek zatrudnionych na danym oddziale – mówi Grażyna Majchrzak przewodnicząca związku zawodowego na Czerwonej Górze.
Dyrektor placówki Youssef Sleiman uważa, że tego typu manifestacje nie rozwiążą problemu pielęgniarek. Chociaż to on jako pracodawca, decyduje o ich poborach i warunkach pracy, to nie jest w stanie z powodu braku funduszy zrealizować ich postulatów. Właściwym adresatem jest ministerstwo zdrowia, które rozdziela pieniądze na opiekę medyczną. Akcja protestacyjna spotkała się ze zrozumieniem pacjentów, którzy uważają że pielęgniarki mają prawo domagać się lepszego wynagrodzenia.
Akcja protestacyjna spotkała się ze zrozumieniem pacjentów, którzy uważają że pielęgniarki mają prawo domagać się lepszego wynagrodzenia. Na znak solidarności z protestującymi, pielęgniarki w innych placówkach przyszły do pracy ubrane na czarno.
Zapowiadają, że strajki ostrzegawcze będą prowadzone także w innym terminie a jeśli postulaty środowiska nie zostaną zrealizowane to we wrześniu odbędzie się strajk generalny.