W meczu 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Korony Kielce pokonali Górnika Łęczna 2:0 (0:0). Bramki dla kieleckiego zespołu strzelili Jacek Kiełb w 66. i Kamil Sylwestrzak w 71. Goście kończyli mecz w „dziesiątkę”, gdy drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Marcin Kalkowski.
W pierwszej połowie, po nieco sennym początku, lepiej spisywali się kielczanie. Przeprowadzili kilka widowiskowych akcji, ale w kluczowych momentach brakowało im precyzji.
W 29. minucie bliski zdobycia gola z rzutu wolnego był Jacek Kiełb, który zdecydował się na strzał prosto na bramkę Prusaka, jednak minimalnie chybił. Wtedy rozpoczął się niezły kwadrans w wykonaniu Korony.
Cztery minuty później doskonale dysponowany w tym spotkaniu Olivier Kapo podał w polu karnym do Luisa Carlosa ten jednak trochę spóźnił się do piłki i stracił szansę na zdobycie bramki. W 36. min po raz kolejny kielczanie byli blisko objęcia prowadzenia, ale tym razem obok słupka strzelił Porcellis.
Na początku drugiej połowy rozwój wydarzeń na boisku w głównej mierze zależał od Korony, choć bliscy objęcia prowadzenia byli także goście. W 51. minucie, celnie przymierzył Tomasz Nowak, ale doskonałą obroną popisał się bramkarz gospodarzy Vytautas Cerniauskas, który wybił piłkę nad poprzeczką.
Kwadrans później pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Jacek Kiełb, który zdecydował się na strzał z dystansu na dłuższy słupek, pozostawiając bramkarza przyjezdnych bez szans na skuteczną interwencję.
W 70. minucie Cerniauskas uratował swój zespół przed wyrównującym golem Filipa Burkhardta, który mocnym uderzeniem próbował wpakować piłkę tuż pod poprzeczkę. Litwin dobrze odczytał jego intencje i pewną interwencją obronił trudny strzał.
Niewykorzystana szansa na wyrównanie zemściła się na zawodnikach z Łęcznej minutę później. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kiełba, piłkę w bramce umieścił Kamil Sylwestrzak.
Do końca meczu oba zespoły miały jeszcze bramkowe szanse, jednak brakowało im pomysłu na efektywne wykończenie akcji. Zwycięstwo Korony zdawało się już być przesądzone, gdy w 79. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Marcin Kalkowski i Górnik w osłabieniu kontynuował grę.
Ostatecznie trzy, bardzo cenne dla Korony punkty pozostały w Kielcach.
Mecz ocenia strzelec pierwszego gola dla Korony Jacek Kiełb.
Kolejny mecz „żółto-czerwoni” rozegrają w niedzielę z Lechem Poznań na wyjeździe.
Korona Kielce – Górnik Łęczna 2:0 (0:0)
Bramki: Jacek Kiełb (66), Kamil Sylwestrzak (71).
Korona: Vytautas Cerniauskas – Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak, Leandro – Jacek Kiełb (86. Serhij Pyłypczuk), Vlastimir Jovanovic, Aleksandrs Fertovs, Luis Carlos – Olivier Kapo, Rafael Porcellis (89. Przemysław Trytko).
Górnik: Sergiusz Prusak – Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Marcin Kalkowski, Patrik Mraz – Veljko Nikitovic (72. Filipp Rudik ), Tomasz Nowak, Grzegorz Bonin, Filip Burkhardt (82. Paweł Sasin), Fiodor Cernych – Shpetim Hasani (57. Miroslav Bożok).
Żółte kartki: Kamil Sylwestrzak – Marcin Kalkowski.
Czerwona kartka: Marcin Kalkowski (79) – za drugą żółtą
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 5 878.