Kieleccy kierowcy zmuszeni byli stać wczoraj w korkach z powodu Masy Krytycznej, która po raz szósty przejechała ulicami miasta. Od 17.20 przez godzinę zablokowane były m.in. ulice: Źródłowa, Warszawska, Aleja Solidarności i jej skrzyżowanie z ul. Świętokrzyską. Przejeżdżało nimi 50 rowerzystów.
Trasę ochraniała policja. Od czerwca w każdą ostatnią środę miesiąca cykliści przejeżdżają kieleckimi ulicami, by zwrócić uwagę na braki w infrastrukturze rowerowej.
Wczoraj oceniali dojazd do głównych galerii handlowych. Organizator wydarzenia Kamil Piwowarski uważa, że godzina 17.00 jest dobra na tego typu przejazd. Wtedy ruch w mieście jest już mniejszy niż np. o 15.00. Jazda po zmroku również ma według organizatora pewne zalety. Jest to atrakcja dla kierowców, którzy mogą popatrzeć na dużą, oświetloną grupę rowerzystów, którzy jadą ulicami, pomimo chłodu i zbliżającej się zimy.
Odmiennego zdania byli kierowcy, którzy stwierdzili że grupowy przejazd rowerzystów, najważniejszą ulicą miasta o takiej porze to duże utrudnienie.
Na ulicach jest bardzo dużo samochodów, bo ludzie wracają do domu. Po zmierzchu przy ograniczonej widoczności tego typu wydarzenie stanowi dodatkowe zagrożenie na drodze. Tego typu manifestacje mogłyby odbywać np. w sobotę – w ciągu dnia.
Organizatorzy Masy Krytycznej sami decydują o terminie i trasie przejazdu. Nie muszą ubiegać się o zgodę na przeprowadzenie akcji.
W miejskim Wydziale Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa składają tylko odpowiednie druki z informacją o dacie i trasie manifestacji. Tym razem na zmianę trasy wpłynęła policja, która nie zgodziła się na przejazd ulicą Świętokrzyską. Kolejna Masa Krytyczna w Kielcach odbędzie się 30 grudnia o godzinie 17.00.