Kierowcy z ostrowieckiego MPK otrzymali zaległe wynagrodzenia, ale kosztem dostawców paliwa, którzy dostaną swoje należności z opóźnieniem. Jak już informowaliśmy, pieniędzy zabrakło, bo załamała się sprzedaż biletów, po tym jak od września wprowadzono znaczne ograniczenia kursów i linii autobusowych.
Ponieważ wpływy z biletów nadal są zbyt małe i nie ma stabilności finansowej firmy, prezes spółki Marianna Bednarska by wypłacić zaległe pensje, postanowiła odroczyć kolejne zobowiązania.
Prezes Bednarska liczy, że spółka odzyska stabilność dopiero po przekazaniu nadzwyczajnego dofinansowania obiecanego przez prezydenta Ostrowca. Pieniądze z kasy miasta do przewoźnika najwcześniej mogą trafić w październiku po akceptacji samorządu. Zdaniem kierowców, pasażerowie zniechęceni niedostosowanymi do ich potrzeb rozkładami jazdy, rezygnują z przejazdów komunikacją miejską.
Aby zachęcić mieszkańców do korzystania z MPK, władze spółki będą wprowadzały korekty do obowiązujących od września rozkładów jazdy – mówi Stanisław Choinka, dyrektor d.s technicznych ostrowieckiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. W pierwszej kolejności poprawiane będą rozkłady na nowych liniach.
Zachętą do korzystania z miejskiej komunikacji miała być jednakowa cena biletów w wysokości 1,5 zł dla wszystkich pasażerów, ale to nie pomogło. Niestety, zmiany tras spowodowały, że aby dotrzeć do odległych osiedli, trzeba korzystać z kilku autobusów i kasować kilka biletów.