W nieczynnej kopalni piasku w Kozłówku, w gminie Tarłów zakopywane są odpady przywożone z zakładu przerobu złomu w Ostrowcu. Zaniepokojeni mieszkańcy zawiadomili o tym policję i służby ochrony środowiska. Właściciel kopalni twierdzi, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem.
Od kilku dni ciężarówki zwożą tony odpadów, które są rozsypywane i ubijane na obszarze kilkudziesięciu arów. Zarówno na drodze dojazdowej, jak i niezasypanych jeszcze hałdach, widać fragmenty gąbek używanych w fotelach samochodowych, i plastikowe rury przypominające te używane w autach. Wszystko pokryte jest smolistą substancją.
Zaniepokojeni mieszkańcy, wśród nich Krzysztof Soczewiński, przewodniczący stowarzyszenia „Powiat opatowski – Lepsze jutro”, zawiadomili policję oraz służby sanitarne.
Właścicielem kopalni i okolicznego terenu jest ostrowiecka firma zajmująca się wykonywaniem instalacji sanitarnych. Według wyjaśnień jej właściciela Michała Borcucha, rekultywacja odbywa się zgodnie z prawem, a na przywożenie i używanie do zasypywania wyrobisk odpadów z firmy zajmującej się przerobem złomu, jego spółka posiada odpowiednie zezwolenia, wydane przez urząd marszałkowski.
Według dokumentacji, zrekultywowany teren ma być potem wykorzystywany pod uprawy rolnicze.