Reforma Otwartych Funduszy Emerytalnych – to temat dzisiejszego Studia Politycznego Radia Kielce. Rząd chce przesunąć część obligacyjną OFE do ZUS-u. Decyzję gdzie odkładać pieniądze na emeryturę – do OFE czy na subkonto w ZUS – będzie trzeba podjąć do 30 czerwca przyszłego roku lub w momencie rozpoczęcia pierwszej pracy.
Poseł Platformy Obywatelskiej Marzena Okła-Drewnowicz odpierała dziś zarzuty, że rządowi chodzi tylko o ratowanie finansów publicznych państwa. „W sposób pośredni te zmiany oczywiście korzystnie wpłyną na budżet, ale głównie chodziło o nasze emerytury i przekonanie, że nasze pieniądze są dobrze zarządzane” – stwierdziła.
Proponowane zmiany to ordynarny skok na kasę i nasze oszczędności zgromadzone w OFE – uważa natomiast poseł Twojego Ruchu Sławomir Kopyciński. „Jesteśmy po pierwszym czytaniu budżetu na 2014 rok i gdyby nie pieniądze z OFE, to przekroczylibyśmy 55 procentowy próg ostrożnościowy” – argumentował poseł. Podobnie uważa lider świętokrzyskiego SLD Andrzej Szejna. Jak powiedział posunięcie rządu to manewr „czysto ekonomiczny”. Ponad 50 procent aktywów OFE zostanie przeniesionych, przepisanych a w pewnym sensie skradzionych. Boję się o przyszłe emerytury Polaków” – mówił Andrzej Szejna.
Również poseł PiS Andrzej Bętkowski twierdzi, że rząd bardziej martwi się o budżet niż przyszłe emerytury obywateli. Mirosław Pawlak – poseł ludowców – zwrócił uwagę, że w wyniku zmian OFE przestaną być obowiązkowe, a każdy sam będzie mógł zdecydować gdzie odkładać pieniądze. Grzegorz Banaś z Solidarnej Polski mówił, że należy rozpocząć szerszą dyskusję, co zrobić w naszym kraju z systemem emerytalnym.