Mieszkańcy gminy Górno czują się zlekceważeni postawą części radnych, którzy opuścili mającą odbyć się w Leszczynach sesję rady gminy. Na początku spotkania zastępca przewodniczącego rady przeczytał jedynie oświadczenie, że dalsza część posiedzenia odbędzie się w innym terminie, po czym grupa radnych wyszła z sali.
Zdaniem mieszkańców – nie było powodów, dla których sesja miałaby zostać przerwana. Jak stwierdzili w rozmowie z Radiem Kielce – czują się zlekceważeni postawą radnych, którzy, ich zdaniem, wiedzieli, że obrady się nie odbędą. Na sesję przyszło około 50 osób, głównie mieszkańców Leszczyn, zabrakło natomiast części samorządowców.
Wójt gminy, Przemysław Łysak nieobecność części radnych i sołtysów uważa za zagrywkę polityczną. Jak podkreślił – od początku urzędowania ma problemy, by porozumieć się z radnymi, którzy przy okazji głosowania nad budżetem zabrali mu część uprawnień. Na ostatniej sesji wójt nie uzyskał absolutorium z wykonania planu finansowego za poprzedni rok. Przemysław Łysak uważa, że nie było ku temu przesłanek merytorycznych, a postępowanie grupy radnych uważa za szkodliwe dla gminy.
Przewodniczący Rady Gminy w Górnie, Władysław Kowalczyk zdecydował, zgodnie ze statutem, o przeniesieniu obrad na inny termin. Powodem jego decyzji było wezwanie do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Kielcach w sprawie odwołania wójta od decyzji komisji rewizyjnej o nieudzieleniu mu absolutorium. Władysław Kowalczyk tłumaczy, że o rozprawie w RIO dowiedział się we wtorek po południu. Przyznaje jednocześnie, że sesja bez jego udziału mogła się odbyć. Jednak projekty uchwał przygotowane na obrady przez wójta budziły jego wątpliwości, dlatego chciał być obecny podczas głosowań.
Sesja Rady Gminy Górno ma odbyć się w poniedziałek 15 lipca w budynku Ochotniczej Straży Pożarnej w Leszczynach. Mieszkańcy tej miejscowości zapowiadają liczne przybycie na to posiedzenie.