Mieszkaniec Kielc, który prowadząc kantor przywłaszczył cudze pieniądze trafił na trzy miesiące do aresztu. 34-latek przyjmował na przechowanie, albo pożyczał gotówkę. Policjanci szacują, że przywłaszczona w ten sposób kwota może sięgać kilku milionów złotych.
Funkcjonariusze od dłuższego czasu przyjmowali zawiadomienia, z których wynikało, że właściciel jednego z kieleckich kantorów uciekł z powierzoną mu gotówką- informuje Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Mundurowi ustalili, że mężczyzna od kilku lat zaopatrywał się w dużą sumę pieniędzy. Na powierzone mu sumy wystawiał odpowiednie zaświadczenia. Po jakimś czasie, właściciel kantoru zniknął, a wraz z nim wszystkie pieniądze. Do policjantów zgłaszają się kolejne osoby, które straciły w ten sposób swoje oszczędności. Funkcjonariusze szacują, że łączna kwota jaką mógł przywłaszczyć.
Aleksander Z. z Kielc usłyszał w prokuraturze zarzuty oszustwa, na łączną kwotę 3,6 mln złotych. Za oszustwo o znacznej wartości grozi kara nawet 15 lat pozbawienia wolności.