Msza rezurekcyjna, z nocną procesją wiernych odbędzie się w sobotę wieczorem w Koprzywnicy w powiecie sandomierskim. Podczas procesji strażacy wydmuchują potężne, kilkumetrowe słupy ognia. Nazywa się je bziukami. Nigdzie w Polsce nie celebruje się w taki sposób Zmartwychwstania Pańskiego. W sobotnią noc w Koprzywnicy odprawiane są dwie msze: pierwsza – wynika z liturgii, druga, to msza rezurekcyjna, którą w innych parafiach celebruje się w niedzielę rano.
Pierwsze nabożeństwo odbędzie się w kościele Matki Bożej Różańcowej o godzinie 20.00. Po nim wyjdzie procesja na czele z druhami z miejscowej ochotniczej straży pożarnej. Kilku mężczyzn nabierać będzie w usta naftę i wydmuchiwać na zapalone pochodnie. Żeby płomienie były jeszcze wyższe i bardziej efektowne, strażacy podczas dmuchania wyskakują wysoko do góry. Potem procesja wraca przed ołtarz główny. Tuż przed północą zaczyna się rezurekcja.
Udział w bziukaniu, to zaszczyt. Z kronik parafialnych wynika, że zwyczaj ten ma ponad stuletnią tradycję.
Grażyna Szlęzak-Wójcik