Policja i prokuratura zajęły się ustalaniem przyczyn wtorkowej katastrofy budowlanej, do jakiej doszło w Ostrowcu Świętokrzyskim. W wyniku osunięcia się skarpy przy ulicy Polnej zawalił się fragment jezdni a lawina błota i gruzu całkowicie przysypała 10 garaży znajdujących się u podnóża wzniesienia.
Pomocna w ustalaniu przyczyn miała być ekspertyza geologów z Państwowego Instytutu Geologicznego z Krakowa. Ci jednak, po zbadaniu osuwiska w Ostrowcu, nie chcieli od razu jednoznacznie wypowiedzieć się o powodach osunięcia się skarpy. Sugerowali, że najprawdopodobniej to woda podmyła warstwy ziemi, co doprowadziło do katastrofy. Paweł Marciniec stwierdził, że dopiero po analizie zebranych danych, będzie można określić, co spowodowało powstanie leja o głębokości 15 metrów.
Ale ustalaniem przyczyn tej katastrofy budowlanej, a co za tym idzie także powstaniem ogromnych strat zarówno w infrastrukturze miejskiej jak i osób prywatnych, zajęła się ostrowiecka prokuratura. Śledczy chcą ustalić, czy do katastrofy nie przyczynił się np. ludzki błąd. Waldemar Pionka, szef prokuratury rejonowej w Ostrowcu wyjaśnia, że prokuratura jest zobligowana z urzędu do wszczęcia postępowania w sprawie.
Ostrowiecka policja cały czas dokumentuje miejsce katastrofy. Zebrane materiały będą przedstawione prokuraturze a jednocześnie pomogą w dokładnym oszacowaniu szkód. Podkomisarz Ewa Libuda, rzecznik ostrowieckiej policji dodaje, że przesłuchany będzie też każdy poszkodowany w tej katastrofie.
Właściciele garaży, które zostały zniszczone lub uszkodzone, chcą szybkiego ustalenia przyczyny osunięcia się tej skarpy. Zastanawiają się także nad wyegzekwowaniem odszkodowania od winnych tej katastrofy.
Obecnie na miejscu katastrofy pracują ekipy porządkowe, które zajmują się usuwaniem zwałów ziemi oraz odgruzowywaniem zasypanych garaży. W sumie całkowicie zniszczonych zostało 10 garaży i tyle samo zostało poważnie uszkodzonych.
Teresa Czajkowska