Pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy odnieśli piłkarze Korony. W meczu 5. kolejki kielczanie pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:0). Bramki dla gospodarzy zdobyli Marcin Żewłakow w 19′ i Maciej Korzym w 55′, gola dla gości strzelił Damian Chmiel w 67′.
Wyjątkowo zmobilizowani przystąpili do spotkania z Podbeskidziem piłkarze Korony. Przez pierwsze 10 minut kielczanie nie schodzili praktycznie z połowy gości. Wysiłki gospodarzy zostały nagrodzone w 19′. Pierwszą bramkę w „żółto-czerwonych” barwach strzelił Marcin Żewłakow, który wykorzystał podanie Sobolewskiego. Po zdobyciu bramki mecz się nieco wyrównał, ale nadal lekką przewagę posiadali podopieczni Leszka Ojrzyńskiego. Schowani za podwójną gardą bielszczanie z rzadka zagrażali bramce strzeżonej przez Małkowskiego. Na pięć minut przez końcem pierwszej połowy za zbyt gwałtowne reakcje na ławce rezerwowych na trybuny odesłany został trener bramkarzy Korony Maciej Szczęsny. Do przerwy wynik się nie zmienił i gospodarze prowadzili 1:0.
Druga połowa świetnie rozpoczęła się dla kielczan, bo już w 55′ kielczanie zdobyli drugiego gola. Jego zdobywcą, był powracający po kontuzji do gry Maciej Korzym, który przepchnał się w polu karnym z obrońca gości i posłał piłkę obok bezradnego Zajaca. Po strzeleniu drugiej bramki Korona mogła sobie pozwolić na spokojną grę i kontrolowanie wydarzeń na boisku. I gdy wydawało się, że Korona spokojnie wygra to spotkanie niespodziewanie kontaktową bramkę zdobyli bielszczanie. Zdobył ją w 67′ Damian Chmiel. Świetną sytuację na podwyższenie wyniku miał Sierpina, ale przegrał sytuację sam na sam z Zajacem. Do końca meczu było nerwowo, bo Podbeskidzie dążyło za wszelką cenę do zdobycia wyrównującej bramki. Kielczanie dotrwali jednak do końcowego gwizdka i mogli się cieszyć z pierwszego w sezonie zwycięstwa.
Korona Kielce – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:0)
Bramki: Marcin Żewłakow 19′, Maciej Korzym 55′ – Damian Chmiel 67′
Korona: Małkowski – Golański, Malarczyk, Stano, Lisowski, Sobolewski, Lenartowski, Jovanović, Sierpina (od 86′ Kijanskas), Korzym (od 63′ Kuzera), Żewłakow (od 71′ Janota).
Podbeskidzie: Zajac – Cienciała, Dancik, Piter-Bucko, Król, Chmiel, Cohen (od 66′ Malinowski), Łatka (od 46′ Adamek), Koman, Ziajka (od 59′ Pawela), Demjan.
Żółte kartki: Golański, Lenartowski, Lisowski, Jovanović – Łatka, Chmiel, Malinowski
Sędziował: Bartosz Frankowski (Kujawsko-Pomorski ZPN)
Widzów: 6143.
tekst i zdjęcia: Kamil Król
kamil.krol@radio.kielce.pl
W 5. kolejce T–Mobile Ekstraklasy Korona Kielce zmierzy się przed własną publicznością z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Będzie to spotkanie drużyn, które w tym sezonie jeszcze nie wygrały. W tabeli wyżej są „górale”, ale faworytami konfrontacji „żółto–czerwoni”.
Na Macieja Korzyma (w środku) bardzo liczą kibice Korony
– Za wszelką cenę musimy zdobyć trzy punkty – podkreśla trener kielczan Leszek Ojrzyński.
W poprzednim sezonie, obydwa mecze z Podbeskidziem, zakończyły się
wygranymi Korony. Jak trzeba zagrać żeby w piątek odnieść kolejne
zwycięstwo? – Musimy ruszyć do ataku, pokazać kto rządzi na boisku.
Najważniejsze to zagrać na „zero z tyłu”, a wtedy łatwiej o strzelenie
gola. Ile wygramy to nie ma znaczenia. Ważne jest zwycięstwo –
stwierdził Leszek Ojrzyński.
W kieleckim zespole będzie już mógł wystąpić, po raz pierwszy w tym
sezonie, Maciej Korzym. Szkoleniowiec, działacze i kibice Korony wierzą
w to, że odmieni on grę „żółto – czerwonych”. – Będę walczył i starał
się pomóc drużynie. Cieszę się, że jest takie zaufanie do mojej osoby
choć nie wiem czy wszystko od razu zmienię – stwierdził 24 – letni
napastnik.
Mecz Korony Kielce z Podbeskidziem Bielsko–Biała rozegrany zostanie w
piątek o godzinie 18.00. Spotkanie w całości będzie transmitowane na
antenie Radia Kielce.
Rafał Szymczyk
rafal.szymczyk@radio.kielce.pl
fot. Oskar Patek