24 rzymskich legionistów zmierza do Nowej Słupi na Dymarki Świętokrzyskie. Impreza, która ma na celu prezentację dawnych sposobów wytapiania żelaza, odbędzie się już po raz 46. Rozpocznie się w najbliższą sobotę. Legioniści, którzy w uzbrojeniu i z pełnym ekwipunkiem wyruszyli wczoraj z Kajetanowa, mają do pokonania około 60 kilometrów. Po drodze rozbijają obozy. Dziś powinni być w okolicy Bodzentyna. W sobotę dotrą do Nowej Słupi i zaprezentują się odwiedzającym Dymarki.
W żołnierzy 14 Legionu Rzymskiego wcielili się pasjonaci i naukowcy z lubelskiego uniwersytetu. Jak powiedział Andrzej Przychodni ze Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego, które współorganizuje Dymarki, 3 dniowy marsz to nowy element w programie imprezy. To także sprawdzian kondycji współczesnego człowieka. Legioniści idą z pełnym ekwipunkiem, który waży około 30, 40 kilogramów. Jedynie machiny oblężnicze zostaną dowiezione do Nowej Słupi samochodami.
Podczas tegorocznych Dymarek zaprezentuje się około 200-u osób nie tylko z Polski, ale i zagranicy. Już w piątek w Nowej Słupi staną piecowiska, gdzie będzie można obejrzeć dawny sposób wytopu żelaza. Również jutro można będzie wziąć udział w warsztatach organizowanych przez Świętokrzyskie Stowarzyszenie Dziedzictwa Przemysłowego. Jak dodaje Andrzej Przychodni warto przyjechać tam już w piątek, bowiem wtedy nie ma jeszcze tak wielu zwiedzających i łatwiej skorzystać ze wszystkich atrakcji przygotowanych przez organizatorów. Wśród nich będą m. in.: pokaz mody antycznej, walki gladiatorów czy targ niewolników.
Renata Morąg