„Solidarność” w kieleckim MPK skarży się na Inspekcję Transportu Drogowego, która ich zdaniem chce sparaliżować pracę przewoźnika. W piśmie przesłanym do Radia Kielce, związkowcy twierdzą m. in., że firma nie jest w stanie przygotować kopii wszystkich dokumentów, które chcą sprawdzić inspektorzy. Zdaniem związkowców, byłoby to ponad 60 tysięcy kartek. Inspekcja zaprzecza tym oskarżeniom.
Szef świętokrzyskiej ITD- Józef Bryk jest zdziwiony tym, że przedstawiciele przewoźnika skarżą się mediom, a nie sygnalizowali inspektorom, że mogą mieć kłopoty z przygotowaniem dokumentów. Twierdzi, że od czasu zawiadomienia o kontroli, nikt z MPK nie kontaktował się w tej sprawie z zarządzaną przez niego instytucją.
Prezes MPK – Elżbieta Śreniawska twierdzi, że na żądanie inspektorów trzeba przygotować tysiące dokumentów. „Jesteśmy największym przewoźnikiem w województwie świętokrzyskim. Samych kierowców pracuje ponad 400 i przygotowanie dokumentacji tylko dla nich to byłoby kilka tysięcy stron”- powiedziała szefowa firmy.
Zastępca Świętokrzyskiego Inspektora Transportu Drogowego- Renata Gruszczyńska zapewnia, że kontrolerzy nie żądają tysięcy kopii, ponieważ nie byliby nawet w stanie się z nimi zapoznać. Zaprzecza jednocześnie, jakoby zapowiadana w MPK kontrola miała być spowodowana donosami prywatnych busiarzy, którzy obawiają się konkurencji na podmiejskich liniach. Takie powody inspekcji, sugerują związkowcy w swoim oświadczeniu. Renata Gruszczyńska wyjaśnia, że inspektorzy chcą sprawdzić przede wszystkim przewozy okazjonalne, prowadzone przez MPK, ponieważ do Inspekcji Transportu Drogowego wpłynęła duża liczba skarg.
Kontrola Inspekcji Transportu Drogowego w MPK rozpocznie się 14 maja.
Robert Szumielewicz